
Obywatele wyrażający niepopularne poglądy i ujawniający niewygodne fakty,
kiedy zaangażowane są ewidentnie emocje, mają
również prawo do ostrego, a więc często dosadnego i być może obrazliwego
języka tak, aby od swobodnego wypowiadania się nie odstraszać innych, którzy
mają do powiedzenia rzeczy ważne i kontrowersyjne. Jedynym skutecznym ograniczeniem korupcji i
bezprawia jest informowanie obywateli - a co za tym idzie świadoma i
krytyczna opinia publiczna, która sama może decydować o ochronie wartości
demokratycznych. Swoboda
wyrażania pejoratywnych opinii o tych, którym społeczeństwo powierzyło
sprawowanie władzy i o tych którzy uzurpuja sobie “rzad dusz” – jest w
demokratycznym i szanującym prawa i wolności człowieka państwie rzeczą
najważniejszą. Istnienie – lub brak - takiej swobody jest zasadniczym testem na
charakter danego państwa i żyjącego w nim społeczeństwa.
Dosadniej wyraził to wybitny znawca zagadnień
wolności słowa „żadne społeczeństwo, w którym istnieje przestępstwo znieważenia
władzy (czy innej osoby publicznej) nie jest, bez względu na to, jakie są inne
jego cechy, społeczeństwem wolnym”.[i]
Zdaniem naszego Trybunału Konstytucyjnego nasz “...system prawny nie
może tolerować sytuacji, kiedy podejmowane przez organ państwowy działania
byłyby utrudniane bądź paraliżowane przez zachowania noszące znamiona
zniewagi... Odpowiedzialność karna, jaka grozi za
znieważenie funkcjonariusza publicznego uzasadniona jest nie tylko znaczeniem
zagrożonych dóbr prawnych (skuteczne działanie organu, autorytet państwa,
godność funkcjonariusza), ale także wzmożoną ochroną osób, które ze względu na
wykonywaną funkcję, związaną z rozwiązywaniem sytuacji konfliktowych,
szczególnie narażone są na ewentualną agresję. Ta wzmożona (ze względu na
zagrożenie karą pozbawienia wolności i publiczny tryb ścigania) ochrona,
uzasadniona jest zarówno w przypadku publicznego, jak i niepublicznego ataku na
te dobra.” [ii]
Wyrok ten dotyczył znieważenia wójta przez jednego z radnych. Już sam fakt
znieważenia jest problematyczny. Panowie po godzinach pracy wójta, byli sami w jego
gabinecie, kiedy doszło do znieważenia i wprawdzie w pokoju obok pracowała
sekretarka wójta, ale rozmowy nie słyszała. Abstrahując od oceny orzeczenia
sądów powszechnych w tej sprawie, interpretacja przez TK zasady
proporcjonalności jest delikatnie mówiąc kuriozalna. Wg Sędziów TK
wartościami, które usprawiedliwiają wynikające z art. 226 § 1 k.k. ograniczenie
wolności słowa są ochrona porządku publicznego, czyli sprawne wykonywanie
powierzonych wójtowi zadań i powaga organu, który on reprezentuje oraz ochrona
praw i wolności innych osób (godność sekretarki). Ukaranie radnego wg
jurystów TK, miało na celu ochronę
interesu publicznego związanego z właściwym i skutecznym działaniem organu
państwa, a niezbędnymi warunkami tego skutecznego działania wójta, było
poczucie własnej godności i należny mu szacunek pryznależny funkcjonariuszowi
publicznemu.
Komentarzem do tego orzeczenia TK są
dwa fundamentalne orzeczenia w tej kwestii wydane przez SN USA i SN stanu
Dakota. [iii]
W dniu 26 kwietnia 1968 roku, na korytarzu sądu Los Angeles County
policjant zauważył 19-letniego Paula Roberta Cohena w kurtce z napisem “
Pier... pobór“ ((F... the draft). Kiedy Cohen wszedł do jedenej z sal sądowych,
policjant poprosił sędziego o ukaranie Cohena za obrazę sądu. Sędzia odmówił.
Po wyjściu Cohena na korytarz, policjant aresztował go za zakłócanie porządku
publicznego przez obrazliwe zachowanie.
Podczas procesu, Cohen oświadczył, że miał na sobie kurtkę, aby publicznie
wyrazić swój protest przeciwko wojnie w Wietnamie i poborowi. Wykazał, że nie
wywołał żadnej awantury i nie używał przemocy. Cohen został uznany winnym
zakłócania spokoju publicznego i skazany na trzydzieści dni więzienia.
Odwołał się do Sądu Apelacyjnego, który podtrzymał wyrok sądu I instancji. Sąd uznał, że
oskarżony zachowywał się „obrażliwie“ i zdefiniował "obraźliwe
zachowanie" jako zachowanie, które zmierza do sprowokowania przemocy lub
zakłócenia spokoju publicznego. Sąd stwierdził, że napis na kurtce mógł
rozgniewać kogoś na tyle, aby go zaatakować lub spróbować zerwać z niego „obraźliwą“ kurtkę.
Cohen odwołał się ponownie, tym razem do Sądu Najwyższego Kalifornii, ale
sąd ten postanowił nie badać sprawy. Zdesperowany Cohen odwołał się do Sądu
Najwyższego USA. SN USA postanowił rozpatrzyć sprawę, albowiem uznał, iż będzie ona dla Amerykanów
najważniejszym testem prawa do wolności słowa zagwarantowanej Pierwszą Poprawką
do Konstytucji, która weszła w życie 180 lat wcześniej (15 grudnia
1791roku).
Sąd Najwyższy wydał wyrok 7 czerwca 1971 roku i decyzją 5 - 4, uchylił
zaskarżony wyrok. Legendarny Sędzia John Marshall Harlan II był autorem opinii sądu. John
Marshall Harlan II był Sędzią Sądu Najwyższego od 1955 do 1971.
Harlan był specjalistą w pisaniu opinii do orzeczeń SN dotyczących
Pierwszej Poprawki - wolności słowa i zgromadzeń.
W sprawie Cohen v. Kalifornia Sędzia Harlan stwierdził, że napis na jego
kurtce nie stanowił żadnej „napaści słownej” ponieważ nie był adresowany do
żadnej konkretnej osoby. Wyrok skazujący nie był usprawiedliwiony również tym,
że ludzie obecni na korytarzu sądowym byli narażeni na czytanie wulgarnego
napisu wbrew swojej woli lub tym, że napis ten mógł sprowokować kogoś z nich do
gwałtownej reakcji. Być może, stwierdził Sędzia, że w tej sytuacji mógł znalezć
się ktoś, kto nie będzie umiał zapanować nad nerwami i posunie się do fizycznej
napaści na osobę ubraną w kurtkę z wulgarnym napisem, jednak taka obawa nie
jest dostatecznym powodem do ograniczenia wolności słowa. Argument, że Cohen
powinien ponieść konsekwencje (być ukarany) dlatego tylko, że może
się znaleźć człowiek, który zareaguje na jego zachowanie
przemocą, byłby równoznaczny z propozycją, że w celu uniknięcia fizycznej
reakcji i cenzurowania kogoś, kogo zamiarem nie było wywołanie takiej reakcji,
przez hipotetyczną osobę - nerwowową i łamiącą prawo - właściwym jest, by
władze stanowe same stosowały cenzurę.
Sędzia Harlan, uznał za sprzeczny z konstytucją argument, że słowo f...
jest tak wulgarne i Pierwsza Poprawka nie chroni jego publicznego użycia.
Stwierdził że „nie można pominąć faktu, który ilustruje incydent będący przedmiotem
rozpatrywanej sprawy, że większość językowych ekspresji pełni podwójną funkcję:
przekazuje nie tylko idee, które dadzą się w sposób względnie precyzyjny
wyjaśnić, lecz także emocje, których nie sposób inaczej wyrazić. Tak więc sam
fakt, że słowo „fuck” na kurtce Cohena być może jest bardziej ostre i ordynarne
od innych słów podobnego rodzaju, to niemniej jest prawdą, że coś, co dla
jednej osoby jest wulgaryzmem, dla innej jest poezją. Nie ma też żadnej prawnej
zasady, by właśnie to jedno obraźliwe słowo miałoby zostać uznane za specjalnie
wyróżniające się i wyjątkowe od innych.
Z
pewnością Kalifornia nie ma prawa do tego, by “czyścić” publiczną debatę do
takiego stopnia, by nie pojawiało się w niej nic, co mogłoby urazić czyjąś
wrażliwość. Byłoby też naiwnością zakładanie, że można zakazać używania jakichś
konkretnych słów bez popadania w fundamentalne ryzyko, że taki zakaz doprowadzi
do tłumienia ekspresji emocji i idei. Konsekwencje byłyby takie, iż rząd mógłby
z łatwością użyć prawa zakazującego używania pewnych wyrazów, jako wygodnego
pretekstu do cenzurowania i karania za de
facto wyrażanie niepopularnych i niewygodnych dla niego poglądów i
opinii - a takie działania są nie do pogodzenia z prawem do wolności słowa. Obywatel ma
konstytucyjne prawo wyrażania swoich opinii, nie tylko przez formalną i
odpowiedzialną krytykę, ale też przez inne swobodne i kontrowersyjne formy
ekspresji.
38 lat pózniej Sąd Najwyższy Południowej Dakoty orzekł w sprawie Marcusa
J.Suhna i uznał, że jego ekstremalnie wulgarne, obelżywe i chamskie wyzwiska
pod adresem policjantów są chronione przez Pierwszą Poprawkę.
We wrześniu 2007 r. w liczącym około 18 tys. mieszkańców miasteczku
Brookings w Południowej Dakocie, po 1 w nocy, na głównej ulicy miasta,
Marcus Suhn z około setką innych zgromadzonych tam, podpitych ludzi,
zauważył przejeżdżający radiowóz policyjny. Kiedy policjanci przejeżdżali
obok zgromadzonych, siedzący obok kierowcy oficer David Gibson usłyszał,
jak Marcus krzyczał:
„Pier....
glina, kawał g...na! Ty pier... policyjny dupku! Gliny to banda pier... odbytów”
Oficer Gibson aresztował Suhna za zakłócenie porządku publicznego.
Marcus J. Suhn oskarżony został o poważne zakłócenie porządku i spokoju
publicznego. Kodeks przewidywał karę aresztu do 30 dni lub grzywny do 500
dolarów za takie wykroczenie i Suhn został uznany winnym i skazany. Odwołał
się od tego wyroku, twierdząc, że skazanie go za obelgi pod adresem policjanta
było naruszeniem gwarancji konstytucyjnych zawartych w Pierwszej Poprawce.
Sprawę rozpatrywał Sąd Najwyższy Południowej Dakoty, autorką opinii była
sędzia Judith Meierheny. Sędzia stwierdziła, że „swoboda wypowiedzi jest jedną z naszych najbardziej cenionych i
gorliwie strzeżonych konstytucyjnych wolności”. Wolność ta nie jest jednak
absolutna – w wydanym w 1942 r. orzeczeniu w sprawie Chaplinsky v. New Hamshire
Sąd Najwyższy USA uznał, iż „istnieją
pewne dobrze zdefiniowane i wąsko określone kategorie wypowiedzi”, które
nie podlegają ochronie przed sankcjami prawnymi, jak inne rodzaje wypowiedzi,
albowiem „nie są zasadniczą częścią
prezentowania jakichkolwiek idei i mają tak niewielką wartość społeczną jako
krok do prawdy, tak że nad jakąkolwiek korzyścią, jaka może z nich wynikać,
przeważa interes społeczny w utrzymaniu porządku i moralności…”
i należą do nich „…wypowiedzi
sprośne, obleśne, wulgarne, a także zniewagi lub napaści słowne, które same
przez się wyrządzają krzywdę lub skłaniają do natychmiastowej reakcji
naruszającej spokój…”.
Jednak od orzeczenia w sprawie Chaplinky’ego upłynęlo ponad pół wieku i
gwarancje konstytucyjne dotyczące wolności słowa podlegały dziesiątkom testów w
Sądzie Najwyższym i uległy znacznemu rozszerzeniu. Zwiększenie zakresu wolności
słowa powodowało zawężanie kategorii wypowiedzi, które w opinii Sądu
Najwyższego nie zasługują na ochronę Pierwszej Poprawki.
Dotyczyły te zmiany również kategorii napaści słownych, za jakie uznał
wulgarne krzyki Suhna sąd I instancji. Sąd Najwyższy Południowej Dakoty
rozważał więc kwestię – jakie racje powodowały potraktowanie obrazliwych
krzyków Marcusa jako przestępstwo? i czy taka kwalifikacja była zgodna
z duchem i gwarancjami Pierwszej i XIV Poprawki do konstytucji ?
Sąd doszedł do wniosku, iż obelg Suhna pod adresem policjantów nie można
traktować jako napaści słownej nie objętej gwarancjami Pierwszej Poprawki,
albowiem nie była to wypowiedz, „...którą
przeciętnie inteligentny człowiek zrozumie jako zaproszenie do bójki ( agresji)...“ Nie było żadnych przesłanek w zachowaniu tak Suhna, jak i
wśród ludzi w tłumie, aby policjanci mieli obawy, że zostaną zaatakowani czy
pobici, nie zablokowano też drogi radiowozowi. Zachowanie Suhna nie wskazywało,
iż jest agresywny i skłonny do przemocy, tak iż niezbędna jest interwencja
policji, aby go powstrzymać. Tylko
dlatego, że epitety oskarżonego pod adresem policji mogły ich albo kogoś innego
obrazić, zirytować lub nawet zdenerwować, nie jest wystarczającą przesłanką,
aby uznać je za napaści słowne wyłączone z pod ochrony Pierwszej
Poprawki.
Sąd doszedł również do wniosku, że inwektywy
wykrzykiwane przez Suhna pod adresem policjantów nie uniemożliwiały i
nawet nie utrudniały im pełniania ich obowiązków służbowych. Prawdą jest, iz
były one ektremalnie wulgarne i mogły być odebrane przez adresatów jako
bolesne, nieprzyjemne, przykre i obrazliwe, ale nie jest to wystarczający
powód, aby uznać je za nie objęte konstytucyjną gwarancją wolności słowa.
Co więcej w orzecznictwie amerykańskim funkcjonariusze policji jak i inni
funkcjonariusze publiczni nie muszą być chronieni przed inwektywami obywateli w
takim stopniu jak zwykli zjadacze chleba. W orzeczeniu w sprawie Lewis v. City
of New Orleans SN USA 1974 Sędzia Louis Powell stwierdził, że gdyby obelgi
wypowiedziane były „twarzą w twarz” przez zwykłego obywatela, powinny być
traktowane jako napaść słowna i nie podlegałyby ochronie Pierwszej Poprawki,
natomiast gdy skierowane były do wyszkolonego funkcjonariusza policji, można
się po nim spodziewać znacznie bardziej powściągliwej reakcji
i powstrzymania się od przemocy, podczas gdy zwykły obywatel w
analogicznej sytuacji mógłby łatwo zostać sprowokowany.
Sąd Najwyższy Południowej Dakoty uznał, iż ani dążenie do zachowania
elementarnej kultury i przyzwoitości w wypowiedziach obywateli, ani ochrona
abstrakcyjnego autorytetu funkcjonariuszy policji, ani ochrona przed
nieprzyjemnymi dolegliwościami, czy to psychicznymi, czy moralnymi jakie obelgi
mogły wywołać u adresatów – nie są wystarczającymi przesłankami, aby
wypowiedziane przez Suhna inwektywy nie podlegały konstytucyjnej ochronie
wolności słowa.
Sahn został
uniewinniony.
Każde społeczeństwo ma tyle praw i wolności, ile
sobie wywalczy i tyle bezprawia i zamordyzmu na ile pozwoli.®[iv]
[i] Harry Kalven Jr
wybitny konstytucjonalista amerykański, autor fundamentalnych prac dotyczących Pierwszej
Poprawki czyli wolności słowa
[ii] http://trybunal.gov.pl/rozprawy/komunikaty-prasowe/komunikaty-po/art/7416-karalnosc-niepublicznego-zniewazenia-funkcjonariusza-publicznego/s/sk-7013/
[iv] Faxe