Łączna liczba wyświetleń

piątek, 20 marca 2015

Milczenie autorytetów



19 marca minęło 8 lat od wystąpienia środowiska prawniczego i akademickiego przeciwko działaniom rzadu PiS i MS Z. Ziobry. Ten bunt autorytetów rozpoczął się od uchwały podjętej przez Radę Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego “w sprawie zagrożeń dla demokratycznego państwa prawnego”. Przygotowała tę uchwałę specjalna komisja Rady, której przewodniczył konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek, a w pracach komisji brali udział profesorowie Anna Turska, Piotr Kruszyński, Jan Błeszyński, Michał Pietrzak, Hubert Izdebski. W radzie zasiadali m.inn.  b. I prezes Sądu Najwyższego prof. Lech Gardocki i b. prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan.[i]

Akademicy byli oburzeni i piętnowali m.inn. ograniczanie niezależności mediówobniżający się poziom legislacji, podważanie autorytetu sądów, ataki na niezależność Trybunału Konstytucyjnego, likwidacje służby cywilnej, nadużywanie instytucji tymczasowego aresztowania i  ostrzegali przed niebezpieczeństwem posługiwania się regulacjami represyjnymi w celu sterowania życiem społecznym.  Demokracja jest zagrożona, prawo psute, a instytucje publiczne zawłaszczane przez rządzące partie polityczne[ii] – grzmiały autoryty.

Prof. Zbigniew Ćwiąkalski z Uniwersytetu Jagiellońskiego - Podpisuję się pod każdym sformułowaniem (…) Chodzi o to, byśmy nie musieli się wstydzić, że milczeliśmy.  

Czy przez te 8 lat, które minęły od wspomnianego wystąpienia - wymienione niebezpieczeństwa i zagrożenia demokratycznego państwa prawa usunięto? 

Sejm przy całkowitym milczeniu autorytetów, lub przy  sprzeciwie jednostek, które nie są lansowane przez massmedia,  uchwala rok w rok  regulacje represyjne w celu sterowania życiem społecznym[iii]

Zaczęło się 17 lipca 2009r. od  nowelizacji ustawy o zarządzaniu kryzysowym  – przeprowadzona w błyskawicznym czasie - 6 miesiecy – dała ABW niekontrolowany przez nikogo dostęp do dokumentów firm zarządzających krytyczną infrastrukturą – jak wodociagi, komunikacja, transport, teleinformatyka, energetyka – i obsadzanie stanowiska pełnomocnika do spraw kontaktów z ABW (obligatoryjne wg. tej ustawy stanowisko w tych firmach). Nowelizacja ta jest konsekwencją przyjętego w marcu 2009 roku Rządowego programu ochrony cyberprzestrzeni na lata 2009 –2011, który nałożył na szeroki krąg podmiotów gospodarczych obowiązek przekazywania ABW również  informacji, które mogą prowadzić do zagrożenia życia lub zdrowia ludzi, mienia w znacznych rozmiarach, dziedzictwa narodowego lub środowiska. Czyli de facto pod pozorem walki z terroryzmem, firmy uznane przez ABW za krytyczną infrastrukturę są, czy mogą być de facto nadzorowane przez ABW.

Rok później Sejm zlikwidował listę spółek strategicznych i zawęził zastosowanie pojęć: bezpieczeństwa publicznego i porządku publicznego do infrastruktury sektora energetycznego, z wyłączeniem infrastruktury telekomunikacyjnej w uchwalonej (marzec 2010) ustawie o szczególnych uprawnieniach ministra właściwego do spraw Skarbu Państwa oraz ich wykonywaniu w niektórych spółkach kapitałowych lub grupach kapitałowych prowadzących działalność w sektorach energii elektrycznej, ropy naftowej oraz paliw gazowych.  Dotyczy ta ustawa również zarządzania  infrastrukturą krytyczną, czyli obiektami, instalacjami i usługami kluczowymi dla bezpieczeństwa państwa. W konsekwencji tej ustawy Telekomunikacja Polska S.A oraz Exatel S.A. przestały  być już spółkami strategicznymi,  pomimo że zarządzały/ją  strategicznymi obiektami i sieciami.  Pominięcie w ustawie sektora teleinformatycznego, spowodowało, że spółka strategiczna skarbu państwa Emitel sp. z.oo mogła być sprzedana.  A to Emitel zarządzał naziemną infrastrukturą radiowo-telewizyjną w Polsce  - miał 300 swoich masztów + obsługiwał również nadajniki PTK Centertel, operatora sieci Orange. Znaczenie strategiczne tej infrastruktury dla bezpieczeństwa publicznego jest oczywiste. Po sprzedaży przesyłanie najbardziej tajnych danych,  znalazło się w rękach obcego kapitału i obcych służb.

 W sierpniu 2010r. znowelizowano ustawę o ochronie informacji niejawnych.  ABW i SKW zostały nadzorcami funkcjonowania systemu, a w ramach tych funkcji ABW wydaje certyfikaty bezpieczenstwa. ABW więc rozstrzyga arbitralnie do jakich informacji i kto ma prawo. Także od kandydatów na wiele stanowisk – np. w administracji państwowej i samorządowej wymaga się posiadania odpowiednich certyfikatów poświadczanych  przez ABW. A zawsze można odmówić wydania certyfikatu i wszcząć tzw. kontrolne postępowanie sprawdzające, które  powinno trwać max trzy miesiące, ale zdarza, że trwa rok lub dwa lata i objęcie  stanowiska jest nieaktualne.

 31 sierpnia 2011r.  znowelizowano ustawę o zabezpieczeniu imprez masowych i jest to jedna z najbardziej penalnych ustaw w całym systemie polskiego prawa. Projektodawca i ustawodawca uznali, że w imprezach masowych biorą udział grupy przetępcze, a nie zwykli obywatele. Brak w niej jakichkolwiek kryteriów uznania danej osoby za osobę „mogącą stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa i porządku publicznego” stwarza zagrożenia ingerencji w konstytucyjnie chronione życie prywatne obywatela.

W sierpniu 2011r. znowelizowano ustawę o stanie wojennym oraz o kompetencjach Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych i zasadach jego podległości konstytucyjnym organom Rzeczypospolitej Polskiej oraz niektórych innych ustaw. Ta nowelizacja dotyczy uwzględnienia zagrożeń wynikających z działań i zdarzeń w cyberprzestrzeni jako okoliczności spełniającej przesłanki normatywne stanów nadzwyczajnych...

A już 16 września 2011r. wprowadzono  tzw. poprawkę Rockiego – w ustawie o dostępie do informacji publicznej – gdzie pod pozorami dostosowania  prawa polskiego do dyrektyw Parlamentu Europejskiego i Rady Europy w sprawie ponownego wykorzystania informacji sektora publicznego, ustanowiono przy okazji dodatkowe i odrębne kategorie ograniczeń dostępu do informacji publicznych. TK uznał tryb przeprowadzenia poprawki za niekonstytucyjny 18 kwietnia 2012 r. (sygn. akt K 33/11)

Już 3 miesiące później 29 grudnia 2011r Sejm znowu majstrował przy ustawie o dostępie do informacji publicznej. Tym razem  ograniczono w niej prawo do kontroli prawidłowości decyzji odmowy informacji przez sąd powszechny. Rozszerzono ponownie kategorie ograniczeń dostępu do informacji publicznej. Tym razem udało się.

 14 września 2012r Sejm uchwalił Prawo o zgromadzeniach, a ta  kontrowersyjna nowelizacja, podobnie jak wspomniana powyżej ustawa o imprezach masowych  w opinii normalnych ludzi cofnęła Polskę do mrocznych czasów PRL-u. Przeciw tej nowelizacji protestowały m.in. organizacje pozarządowe - Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Forum Obywatelskiego Rozwoju i Fundacja "Panoptykon". Z apelem o odrzucenie zmian wystąpili działacze opozycji z czasów PRL: Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk, Barbara Labuda, Bogdan Lis, Henryka Krzywonos-Strycharska. Podpisał także apel Józef Pinior, senator PO.

Półtora roku później, 7 lutego 2014 uchwalił Sejm ustawę o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Ustawa ta połączyła wykonanie prawa dwóch decyzji Rady 2008/615/WsiSW - w sprawie intensyfikacji współpracy transgranicznej, szczególnie  w zwalczaniu terroryzmu  i przestępczości transgranicznej -  i decyzję 2008/617/WSiSW w sprawie usprawnienia współpracy pomiędzy specjalnymi jednostkami interwencyjnymi państw członkowskich Unii Europejskiej  w sytuacjach kryzysowych.

Rząd po raz kolejny pod przykrywką wykonania prawa UE przemycił dodatkowe uregulowania, które budzą sprzeciw, oburzenie i obawy społeczeństwa, bowiem współpraca ta ma dotyczyć również pomocy lub wsparcia odpowiednich służb w zapewnieniu porządku i bezpieczeństwa publicznego, zapobieganiu przestępczości, współdziałania podczas zgromadzeń, imprez  masowych, czy  też  w celu uporania się z sytuacją kryzysową (cokolwiek te hasła wytrychy znaczą – bowiem większość z tych pojęć nie jest zdefiniowana na potrzeby tych unormowań).

22 listopad 2013 – Ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi, stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Ponowna izolacja po odbyciu kary jest naruszeniem podstawowych praw człowieka i jest  niezgodna z art.31 Konstytucji - o wolności jednostki, jak również narusza artykuł 5 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka - o wolności osobistej i artykuł 7 tejże, zakazujący ponownego karania za ten sam czyn.

Powyżej przywołane najważniejsze - w kontekście poruszanego zjawiska - przykłady działań legislacyjnych Sejmu od 2008r, jako żywo spełniają warunki zagrożeń dla demokratycznego państwa prawnego, obniżający się poziom legislacji, niebezpieczeństwo posługiwania się regulacjami represyjnymi w celu sterowania życiem społecznym, a i akademicy i autorytety prawnicze en masse nie krzyczały i nie krzyczą larum, nie podejmowały i nie podejmują uchwał.

Ale legislacja jest tylko jednym z elementów zjawiska zawłaszczania instytucji publicznych przez rządzące od 8 lat  partie polityczne. To też   postępujący zamordyzm, w który wpisują się powyższe ustawy. To także przede wszystkim najtragiczniejsze i najbardziej destrukcyjne dla państwa - postępujące bezprawie,  które rozrasta się jak rak i powoli zżera nas. Panoszy się to w każdym zakątku kraju, nie ma miejsca, które ta zaraza pominęła. Od gminnych struktur państwa  do centralnych. Bezprawie ma tysiące twarzy, od arbitralnych i niezgodnych z obowiązującym prawem decyzji administracji samorządowych i centralnych, przez arbitralne i niezgodne z obowiązującym prawem decyzje prokuratur, sądów, US, UC, ZUS itp. do niezgodnych z prawem i Konstytucją działań przedstawicieli najwyższych władz państwa. Przytoczę kilka z tych ostatnich dla zilustrowania skali problemu.

Marszałkowie Sejmu i Senatu i Wicemarszałkowie obu izb przyznają sobie corocznie wypasione nagrody na podstawie PRL-owskiej ustawy z dnia 31 lipca 1981 r o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe.  W ustawie tej Marszałkowie Sejmu są zaliczani do osób na kierowniczych stanowiskach państwowych, bowiem w PRL-u władza najwyższa należała do Sejmu “wybieranego wolą ludu pracującego”, któremu podporządkowane były: sądownictwo oraz władza wykonawcza z rządem i Radą Państwa.  Ale tę sowiecką jednolitość władzy państwowej  zastąpił po 1989r. trójpodział władz. Fundamentalne zmiany ustrojowe wymagały reinterpretacji roli instytucji i organów państwa, oraz zredefiniowania pojeć dotyczących organów państwa. Sejm i Senat są wybierane troszeczkę innaczej w wyborach powszechnych po 1989r. Aktem wyborczym suweren udziela posłom i senatorom mandatu do reprezentowania go. Zakwalifikowanie funkcji marszałków i wicemarszałków Sejmu i Senatu jako kierownicze stanowiska państwowe per se jest niezgodne Konstytucją, wynika to w sposób immanentny z istoty demokratycznego państwa prawnego i trójpodziału władz.   

Marszałek Sejmu R.Sikorski zignorował ten konstytucyjny podział władzy i uzurpował sobie niedalej jak przedwczoraj - prawo do wypowiadania się w kwestiach, które  należą do  kompetencji Prezydenta i MSZ.

A kilka tygodni temu po odrzuceniu  rozpoznania skargi Polski przez Wielką Izbę na wyrok ETPC w sprawie więźniów CIA torturowanych w Polsce, politycy od lewa do prawa postulowali jawnie i publicznie łamanie prawa krajowego i miedzynarodowego twierdząc, że Polska nie powinna respektować tego wyroku, bowiem  terroryści nie zasługują na zadośćuczynienie.  

 Dzisiaj mamy demokrację na niby, Konstytucja i prawo jest mniej warte niż papier na którym je spisano, instytucje publiczne zawłaszczone przez rządzące partie polityczne - traktowane jak prywatne folwarki i bezprawie totalne. Co na to autorytety prawne i akademicy en masse? Czy nie wstydzą się swojego milczenia?


[i] http://www.lex.pl/czytaj/-/artykul/prawnicy-bija-na-alarm?refererPlid=2285053
[ii] Cytaty z uchwały Rady Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego

Polecam blogi Adama Kłykowa
 adamklykow.bloog.pl 

adam-klykow.blogspot.com

czwartek, 12 marca 2015

Sąd Najwyższy - decyzja z dnia 11 marca 2015 w sprawie Jacka Wacha



O decyzji SN w sprawie rozpatrywania sprawy wznowieniowej o zabójstwo Tomasza Sadowskiego przez Sąd Okręgowy w Olsztynie.
Ja i moja rodzina uważamy, iż zasada prawa rzymskiego - nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie - jest jak najbardziej aktualna w tym przypadku. Sąd Okręgowy w Olsztynie nie rozstrzygał  sprawy brata i dwóch innych oskarżonych 12 lat temu.

Natomiast wydał orzeczenia dotyczące dwóch innych oskarżonych o zabójstwo Tomasza Sadowskiego  - Wiesława S. i Damiana D. Sąd Okręgowy w Olsztynie  w dwóch odzielnych postępowaniach,  uznał Wiesława S. i Damiana D. za niezdolnych do odpowiadania karnie za ich udział w zabójstwie Tomasza Sadowskiego ze względu na niepoczytalność ww. Orzekając  w tych sprawach, Sąd ten poczynił ustalenia co do winy Damiana D. i Wiesława S. w zabójstwie. czyli podobnie jak uczynił Sąd Okręgowy w Suwałkach przeprowadzając postępowanie dowodowe uznał błędnie m.inn,  iż ofiara znaleziona w jeziorze Pluszne to jest Tomasz Sadowski. Innymi słowy popełnił te same błędy jak SO w Suwałkach.
Ponadto Sąd ten  pełnił kontrolę nad śledztwem w tej sprawie, w kluczowym okresie  -  od 24 sierpnia 1999r do lipca 2000r Olsztynie.
Stąd domniemanie braku ewentualnej bezstronności Sądu Okręgowego w Olsztynie jest uzasadnione, nie tylko subiektywnymi odczuciami mojego brata, czy naszej rodziny, ale oczywistym związkiem z  odbiorem publicznym przyszłego orzeczenia tego Sądu, który jest wyrażony w doktrynie  "sprawiedliwość nie może być jedynie dokonana, ale  musi być postrzegana (widziana) jako dokonana", a w kontekście niniejszej sprawy może być sparafrazowana  jako "sąd nie tylko musi być bezstronny, ale również musi być postrzegany jako bezstronny".

W opinii części społeczeństwa, sprawa ta  kładzie się cieniem na wizerunku organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Nie tylko fakt sfałszowania identyfikacji ciała znalezionego w jeziorze Pluszne 15 lat temu i kwestie
dowodów winy wszystkich oskarżonych w tej sprawie,  ale też chociażby ujawniony ostatnio fakt, iż ekshumowane parę miesięcy temu w Suwałkach szczątki osoby znalezionej w jeziorze Pluszne, okazały się być ciałem zupełnie innej osoby! Co się stało, ze szczątkami uważanymi przez 15 lat za Tomasza Sadowskiego nie wiadomo! Nie wiadomo też czyje szczatki pochowano w Suwałkach. Nawet najdalej idąca wyrozumiałość dla ułomności natury ludzkiej w popełnianiu błędów, nie może zaakceptować tych nadwyżek niezidentyfikowanych i znikających szczątków Tomasza Sadowskiego w Olsztynie, jako błędy.

 Nie podlega dyskusji, że organy ścigania i wymiar sprawiedliwości – również w Olsztynie – miały udział w tej tragicznej farsie i  ww instytucje państwa zawiodły zaufanie publiczne co do przestrzegania zasad prawa, a tym samym te działania conajmniej sprawiają wrażenie zmowy w  tolerancji dla bezprawia w tej sprawie. Zasadnym jest  więc pytanie- jakie ma gwarancje mój brat, że te działania nie będą kontynuowane?

Trybunał w Strasbourgu uznaje, iż w celu ustalenia, czy sąd może być uważany za bezstronny zgodnie z art 6 § 1 Konwecji Praw Człowieka, zachowanie pozorów ma również znaczenie. Stawką jest zaufanie, które sądy w demokratycznym społeczeństwie powinny budzić w społeczeństwie, a przede wszystkim w uczestnikach procesu sądowego.

Tak więc, gdzie odbędzie się proces wznowieniowy w sprawie brata ma kolosalne znaczenie nie tylko dla Konstytucyjnych gwarancji sprawiedliwego procesu mojego brata, których był przez 12 lat pozbawiony, czyli dla bezpośrednio zainteresowanego postępowaniem i mającym prawo do obaw, co do braku bezstronności Sądu, ale te obawy są  uzasadnione również dla obiektywnych obserwatorów. 

Polecam blogi Adama Kłykowa
 adamklykow.bloog.pl