Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Obciach, ciemnogród i oszołomy w Toronto.




Po blisko miesięcznej przerwie wakacyjnej od Internetu, TV i prasy przerzeleciałam wczoraj nagłówki w mediach polskich i uff... odetchnęłam z ulgą, nic nowego. Jak mawiał C.K. Norwid – tylko data się zmieniła.

Donald Tusk dalej szefem PO, ma się podobno teraz rozprawiać z Schetyną, poseł Niesiołowski nawet dość „kulturalnie“ oskarża Gowina o dywersje w PO,  gdzieś tam postawiono zarzuty demonstrantom, którzy skandowali "Tylko idiota głosuje na Palikota" i "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", posłowie PO przygotowują nowelizację ustawy o związkach zawodowych i związkowcy mają utracić m.in. prawo do tzw. etatów związkowych, a Kampania Przeciwko Homofobii zorganizowała protest pod Ambasadą Rosji przeciwko ustawie o zakazie propagowania nietradycyjnych relacji seksualnych wśród nieletnich. Protestanci gremialne wymieniali całuski, głównie z posełem Robertem Biedroniem, któremu chyba wszystko  się z d..pą kojarzy, bo ustawa ta według niego to zakazanie miłości dwojga osób!

Zajrzałam też do kanadyjskich wiadomości, a tutaj mini sensacja.

SIU – Special Investigations Unit – w Policji metropolii torontońskiej postawił zarzut zabójstwa  funkcjonariuszowi, który zabił 18-letniego Sammy Yakim’a. Pisałam o tym w mojej poprzedniej notce.

Przypomnę,  27 lipca br.  około pólnocy w pustym tramwaju, 18-letni Sammy groził 20 policjantom, którzy otoczyli tramwaj 5-centymetrowym nożem. Jeden z nich zastrzelił 8 strzałami Yatim’a, po czym  policjanci weszli do tramwaju i prawdopodobnie strzelający wcześniej funkcjonariusz strzelił jeszcze raz do leżącego Sammy’ego, a inny potraktował go Taserem. Przechodnie sfilmowali wydarzenie i opublikowali footage na YouTube.  Opinia publiczna w Toronto i Kanadzie jest oburzona i przerażona. Nieprzerwanie trwające  protesty pod komendami policji, pod parlamentem prowincji Ontario, na linii tramwajowej, gdzie został zastrzelony Sammy  etc. zmusiły policję i władze prowincji do natychmiastowego działania. SIU – wewnętrzna „policja“ w policji, trzy tygodnie po tragicznej śmierci Sammy’ego  postawiła zarzut zabójstwa  30 –letniemu oficerowi James’owi Forsillo.

Ta bezprecedensowa decyzja postawienia zarzutu zabójstwa policjantowi jest drugim takim przypadkiem od czasu powstania SIU w 1990 roku. James’owi Forsillo grozi dożywocie, jeżeli zostanie uznany winnym.  Wcześniej w innych sprawach - pięciu dotyczących oficerów Policji Torontońskiej  i czterech dotyczących  oficerów Policji Prowincji - SIU postawiło policjantom zarzuty nieumyślnego zabójstwa.

Torontoński Związek Zawodowy Policji (Toronto Police Association) protestuje przeciwko postawieniu oficerowi Forsillo zarzutów kryminalnych. TPA uważa, że rozstrzygnięcie powinno nastąpić w procederze dyscyplinarnej, a nie sprawie  karnej. Po aresztowaniu J.Forsillo TPA zagwarantowało mu pół miliona $ kaucji, których zażądał prokurator za uchylenie aresztu.

Sprawą zajął się też Rzecznik Praw Obywatelskich Ontario. I tutaj decyzja ta jest bezprecedensowa, bowiem po raz pierwszy biuro RPO Ontario zajęło się taką sprawą. Od chwili tragicznych wydarzeń Rzecznik otrzymał ponad 60 skarg od obywateli i organizacji pozarządowych  dotyczących różnych aspektów naruszenia praw człowieka przez rząd ontaryjski i policjęw tej sprawie.  O ile celem dochodzenia SIU było ustalenie, czy istnieją uzasadnione powody, aby postawić oficerowi zarzuty kryminalne w związku ze śmiercią obywatela, to  dochodzenie Rzecznika  ma odpowiedzieć na pytania dotyczące samych procedur policji w podobnych sytuacjach,  treningu policjantów i ewentualnych zaniechań w tych kwestiach rządu ontaryjskiego.

Minister Bezpieczeństwa Publicznego i Służb Więziennych Madeleine Meuiller wydała oświadczenie, w którym zapewniła, że jej ministerstwo bedzie wspólpracowało z RPO, udzieli wszelkich informacji i odpowiedzi na każde pytanie.

RPO Ontario wezwał też wszystkich obywateli posiadających informacje w tej sprawie do zgłaszania tychże do jego biura.


Zaiste mamy de facto tyle praw, wolności i sprawiedliwości ile sobie  wywalczymy, a tyle bezprawia i zamordyzmu na ile pozwolimy.®


PS.  Codziennie – od 28 lipca, a więc już prawie miesiąc - w miejscu gdzie zastrzelony został Sammy Yatim, dziesiątki ludzi zapala znicze, kladzie wiązanki kwiatów, zostawia kartki i listy dla rodziny  ofiary. Póki co nie słychać w TV, ani nie piszą w codziennej prasie, że torontończycy „rzygają  tą sprawą“ , nikt też nie usuwa kwiatów i zniczy, nie spotkałam się też z opinią, że ci torontończycy to ciemnogród i oszołomy. To mi boleśnie uzmysłowiło jak daleko Kanadyjczykom, a w szczególności Torontończykom do postępowej Europy.




Polecam blog mojego "internetowego brata" Adama Kłykowa - Blog weredyka
http://adam-klykow.blog.onet.pl/