Po blisko miesięcznej przerwie
wakacyjnej od Internetu, TV i prasy przerzeleciałam wczoraj nagłówki w mediach
polskich i uff... odetchnęłam z ulgą, nic nowego. Jak mawiał C.K. Norwid –
tylko data się zmieniła.
Donald Tusk dalej szefem PO,
ma się podobno teraz rozprawiać z Schetyną, poseł Niesiołowski nawet dość
„kulturalnie“ oskarża Gowina o dywersje w PO, gdzieś tam postawiono zarzuty demonstrantom, którzy
skandowali "Tylko
idiota głosuje na Palikota" i "Raz sierpem, raz młotem czerwoną
hołotę", posłowie PO przygotowują
nowelizację ustawy o związkach zawodowych i związkowcy mają utracić m.in. prawo do tzw. etatów związkowych, a Kampania Przeciwko
Homofobii zorganizowała protest pod Ambasadą Rosji przeciwko ustawie o zakazie
propagowania nietradycyjnych relacji seksualnych wśród nieletnich. Protestanci gremialne
wymieniali całuski, głównie z posełem Robertem Biedroniem, któremu chyba
wszystko się z d..pą kojarzy,
bo ustawa ta według niego to zakazanie miłości dwojga
osób!
Zajrzałam też do kanadyjskich wiadomości, a tutaj mini
sensacja.
SIU – Special
Investigations Unit – w Policji metropolii torontońskiej postawił zarzut zabójstwa funkcjonariuszowi, który zabił 18-letniego
Sammy Yakim’a. Pisałam o tym w mojej poprzedniej notce.

Ta bezprecedensowa decyzja postawienia
zarzutu zabójstwa policjantowi jest drugim takim przypadkiem od czasu powstania
SIU w 1990 roku. James’owi Forsillo grozi dożywocie, jeżeli zostanie uznany
winnym. Wcześniej w innych
sprawach - pięciu dotyczących oficerów Policji Torontońskiej i czterech dotyczących oficerów Policji Prowincji - SIU
postawiło policjantom zarzuty nieumyślnego zabójstwa.
Torontoński Związek Zawodowy Policji
(Toronto Police Association) protestuje przeciwko postawieniu oficerowi
Forsillo zarzutów kryminalnych. TPA uważa, że rozstrzygnięcie powinno nastąpić w
procederze dyscyplinarnej,
a nie sprawie karnej. Po
aresztowaniu J.Forsillo TPA zagwarantowało mu pół miliona $ kaucji, których
zażądał prokurator za uchylenie aresztu.
Sprawą zajął się też Rzecznik Praw
Obywatelskich Ontario. I tutaj decyzja ta jest bezprecedensowa, bowiem po raz
pierwszy biuro RPO Ontario zajęło się taką sprawą. Od chwili tragicznych
wydarzeń Rzecznik otrzymał ponad 60 skarg od obywateli i organizacji pozarządowych dotyczących różnych aspektów naruszenia
praw człowieka przez rząd ontaryjski i policjęw tej sprawie. O ile celem dochodzenia SIU było ustalenie,
czy istnieją uzasadnione
powody, aby postawić oficerowi zarzuty kryminalne w związku ze śmiercią obywatela,
to dochodzenie Rzecznika ma odpowiedzieć na pytania dotyczące
samych procedur policji w podobnych sytuacjach, treningu policjantów i ewentualnych zaniechań w
tych kwestiach rządu
ontaryjskiego.
Minister Bezpieczeństwa Publicznego i Służb
Więziennych Madeleine Meuiller wydała oświadczenie, w którym zapewniła, że jej ministerstwo
bedzie wspólpracowało z RPO, udzieli wszelkich informacji i odpowiedzi na każde
pytanie.
RPO Ontario wezwał też wszystkich obywateli posiadających
informacje w tej sprawie do zgłaszania tychże do jego biura.
Zaiste mamy de facto tyle praw, wolności i sprawiedliwości ile sobie wywalczymy, a tyle bezprawia i zamordyzmu
na ile pozwolimy.®
PS. Codziennie – od 28 lipca, a więc już prawie miesiąc - w miejscu gdzie zastrzelony został Sammy Yatim, dziesiątki ludzi zapala znicze, kladzie wiązanki kwiatów, zostawia kartki i listy dla rodziny ofiary. Póki co nie słychać w TV, ani nie piszą w codziennej prasie, że torontończycy „rzygają tą sprawą“ , nikt też nie usuwa kwiatów i zniczy, nie spotkałam się też z opinią, że ci torontończycy to ciemnogród i oszołomy. To mi boleśnie uzmysłowiło jak daleko Kanadyjczykom, a w szczególności Torontończykom do postępowej Europy.
Polecam blog mojego "internetowego brata" Adama Kłykowa - Blog weredyka
jestem zwolennikiem państwa prawa.
OdpowiedzUsuńrzecz nie działa się w Polsce, ktora nie jest państwem demokratycznym a wbrew pozorom - totalitarnym - co diametralnie zmienia kontekst.
w Kanadzie obywatel nie powinien występować p-ko władzy nawet z centymetrowym scyzorykiem.
a reakcje na szaleństwo mogą być zawsze różne.
nie wszyscy będą wzywać pogotowie...
Tez jestem zwolenniczka panstwa prawa i wlasnie dlatego demokratycznym panstwie prawa policja tym bardziej nie powinna naduzywac swoich uprawnień. Reakcja i srodki uzyte do "spacyfikowania" obywatela występującego przeciwko władzy z 5-centymetrowym scyzorykiem naruszaly prawo i w konsekwencji policja zabila człowieka. Policja w Kanadzie ma za zadanie przede wszystkim chronić obywateli nawet przed ich własnym szaleństwem, a nie pozbawiać go życia w tak trywialnej w gruncie rzeczy sytuacji. Ironicznie w takiej sytuacji ma OBOWIĄZEK ( unormowany przepisami prawa) wezwać specjalny unit, który ma przygotowanie psychologiczne do negocjowania i "pacyfikowania" takich sytuacji - a więć zgodnie z prawem "wszyscy" obecni tam policjanci, jeżeli nie mogli rozwiązać sytuacji innaczej ( np. obezwładnić delikwenta - mogli wejść do tramwaju środkowym i tylnym wejściem i życie ich nie było bezpośrednio zagrożone 5 centymetrowym scyzorykiem) mieli zgodnie z przepisami obowiązek "wezwać pogotowie". Prawo kanadyjskie reguluje specyficznie jak mają reagować na "szaleństwo" i prawo w tym wypadku zostało rażąco naruszone.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam