Łączna liczba wyświetleń

środa, 13 lutego 2013

Rząd leci po bandzie, opozycja rżnie głupa!



Polecam blog mojego "internetowego brata" Adama Kłykowa - Blog weredyka

„Każda nowa władza myśli, że tym razem będzie cwańsza od społeczeństwa”– Woody Allen

Akceleracja procesu legislacyjnego ustawy o “bratniej pomocy funkcjonariuszy” z UE i z poza UE w Sejmie i brak jakiegokolwiek oficjalnego stanowiska w tej sprawie partii opozycyjnych jest delikatnie mówiąc niepokojąca.

Wysłalam emaile do centrali głównej partii opozycycjnej i kilku znanych posłów z różnych partii opozycyjnych, wszystkich Klubów poselskich, Komisji Sejmowych – Sprawiedliwości i Praw Człowieka i Komisji Ustawodawczej z prośbą o zapoznanie się z moją opinią w sprawie tej legislacji. Nazwiska  adresatów - posłów pomijam, bo nie chodzi tutaj o ataki czy krytykę ad personam, a raczej zwrócenie uwagi na poważne problemy w działaniu partii opozycyjnych w kwestiach legislacji i samego procesu legislacyjnego  w Sejmie.

Żaden z adresatów nie zawiadamia (chociażby automatycznie), że w ogóle dostał korespondencję, co jest normą w wielu innych instytucjach, również w Polsce. Odpowiedzi od komisji sejmowych, klubów i żadnego z posłów też nie dostałam, co niespecjalnie mnie zdziwiło ( lata praktyki). To jest jeśli chodzi o posłów, kluby poselskie i komisje sejmowe to norma. Jedynie wysłana korespondencja do Kancelarii Sejmu zostaje potwierdzona, co i tak psu na budę się zdaje, ponieważ następnie ta korespondencja jest przekazywana „wg właściwości“ i tam znika jak czarnej dziurze, nigdy niedoczekawszy  się odzewu „własciwych“ adresatów.

Natomiast tego samego dnia odpowiedziała anonimowo centrala głównej opozycji!  Ta odpowiedź dużo bardziej mnie zbulwersowała, niż olewanie podstawowych zasad dobrego wychowania przez posłów, komisje sejmowe i kluby sejmowe, czy arogancka amnezja posłów z naszego posłania, żyjących na nasz koszt bez odrobiny przyzwoitości i poczucia odpowiedzialności. Oto treść odpowiedzi: 

Szanowna Pani,

W odpowiedzi na email informujemy, iż jako Biuro Partii Prawo i Sprawiedliwość nie posiadamy kompetencji aby zająć się przedstawioną przez Panią sprawą. Prosimy kontaktować się z posłami biorący udział w pracach Komisji Ustawodawczej. Listę Posłów podajemy pod poniższym linkiem

http://www.sejm.gov.pl/SQL2.nsf/skladkom7druk?OpenAgent&UST

Z poważaniem
Prawo i Sprawiedliwość

Po co nam w takim razie opozycja?  Czy naiwnie  wierzyłam, że jest nam potrzebna, aby aktualnie rządzącym nie poprzewracało się w głowach zupełnie od tej władzy i rzekomych sukcesów? Czy partie opozycyjne to nie moralny strażnik naszych interesów, przynajmniej dopóty, dopóki nie dorwą się sami do koryta. A tu masz babo placek! Partia, którą popiera ca 30% Polaków, nie ma kompetencji!

Anonimie z biura Centrali PiSu!  Informuję, że od 17 lat obowiązuje Ustawa
 o wykonywaniu mandatu posła i senatora, a jej art. 21 stanowi:
1. Posłowie i senatorowie przyjmują opinie, postulaty, wnioski wyborców oraz ich organizacji i biorą je pod uwagę w swej działalności parlamentarnej.
Fakt, iż dopełnianie tych powinności przez posłów zależy wyłącznie od ich widzimisię, a w razie braku „widzimisię pozytywnego“ nie wiąże się z żadnymi sankcjami, nie jest tożsame czy równoznaczne z „nieposiadaniem kompetencji“. Te jak wół wynikają z powyżej przytoczonego unormowania.
 
Szanowna Opozycjo,

Ta odpowiedź świadczy dobitnie o fakcie, że pokładane w Was nadzieje częsci Narodu macie w tej samej części ciała, co Ci co się dorwali do władzy. Jakie więc ma "kompetencje" PiS jako opozycja -  jeżeli nie jest nią  walka o suwerenność Polski? Czy ta odpowiedź to jaja czy ja śnię? Zaiste wart Pac pałaca, a pałac Paca!

Bez poważania 

Wypowiedzi polityków i anonimów dla nich pracujących, świadczą żenującym poziomie kultury i braku podstawowej wiedzy o fundamentach ustrojowych Rzeczpospolitej. o przekonaniu parlamentarzystów, że uprawnieni do totalnego nieliczenia się z opinią suwerena. Prowadzi to do wszechwładzy parlamentarnej, z któ mamy do czynienia od lat. Samo nazwanie się demokracją, nie oznacza że mamy z nią do czynienia.

PRL też wabił się demokracją.

Pisałam w jednej z moich notek o  wymiarze sprawiedliwości. Historia czasu stalinizmu i później czasu demokracji ludowej i stan ducha i moralności w wymiarze sprawiedliwościw III RP - to jedna ta sama historia.

Ostatnio zainteresowałam się władzą ustawodawczą. I widzę podobne mechanizmy. Pisałam o pozostałym po PRL-u systemie „kwalifikowania“ marszałków i wicemarszałków Sejmu i Senatu jako „kierownicze stanowiska państwowe“ na podstawie Konstytucji z 1952r i ustawy z 1981r(SIC!). Na podstawie tej ustawy „kierownicy zakładu pracy – Sejmu“, dają nagrody swoim zasłużonym pracownikom“ (tak uświadomiła spoleczeństwo Marszałka E.Kopacz). Jak a PRL-u! Wszystko zgodnie z zapisami Konstytucji PRL z 1952r:

Art. 15. 
 1. Najwyższym organem władzy państwowej jest Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
 


Także system pracy parlamentu III RP i ilość posłów do Sejmu - 460 -zostały zaadoptowane żywcem z Konstytucji PRL-u!

Oto art.17 Konstytucji Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej


 1. Sejm obraduje na sesjach(…).
No ale PRL to podobno przeszłość! Nowy ustrój wymaga nowych zasad pracy posłów.  W czasach PRLu Sejm był kompletną fikcją i wypełniał dyrektywy jedynej słusznej partii, głosując niemal  jednogłośnie. Taka „praca“ nie wymagała wiele czasu. Wystarczyło, że Sejm zebrał się na 2 (słownie dwóch) sesjach w roku ! żeby przyklepać ustawy i uchwały spłodzone w KC.

 Nie dość, że polski parlament “pracuje” od czasu do czasu “podczas sesji” jak w PRL-u, to podczas “sesji Sejmu” nie wszyscy posłowie (nawet jak przyjadą do Warszawy) biorą udział w obradach i głosowaniach podczas całej “sesji”, ponieważ w tym samym czasie “pracują” w komisjach  sejmowych!

Brakuje tylko jednomyślnego  uchwalania ustaw. Ale i tutaj niewiele się praktycznie zmieniło. Rządząca większość parlamentarna uważa,  że wygrane wybory dają jej mandat i uprawniają do totalnego nieliczenia się z opinią suwerena. Prowadzi to do wszechwładzy parlamentarnej, z któ mamy do czynienia od lat.

 Dzisiaj wszechwładza parlamentarna nazywa  siebie demokracją.

A opozycja parlamentarna nie czuje się kompetentna do oceny, zajęcia stanowiska i chociażby usiłowania ochrony suwerena przed arbitralnością i rządu i większości parlamentarnej.

Wszyscy posłowie winni przechodzić obligatoryjne szkolenia, jak powinien pracować system parlamentarny w demokratycznym państwie prawa, żeby nie mylili perelowskiej jednolitości  władzy państwowej z trójpodziałem władz.

Fundamentalne zmiany ustrojowe wymagają nie tylko reinterpretacji roli instytucji i organów państwa, oraz zredefiniowania pojeć dotyczących organów państwa, ale też  świadomych tych zmian członków wszystkich trzech władz. Fakt, że znaczny udział w tych władzach mają osoby wychowane i wykształcone w PRL-u, nie może usprawiedliwiać  i legitymizować stosowania prawa i “zwyczajów” minionej epoki. Minęło 23 lata transformacji, od 1997r obowiązuje nowa Konstytucja, czas najwyższy, aby wszystkie władze uświadomiły sobie, że ich obowiązkiem jest budowanie i ochrona demokratycznego państwa prawa, jak stanowi ta Konstytucja z 1997 roku, a nie PRL-owska z 1952r.

Fundamentalne zmiany ustrojowe, nie mogą dalej być fikcją.


Zagrożenia naszych praw i wolności wynika dzisiaj z konsekwentnie realizowanej przez dzisiejszych rządzicieli polityki zaostrzania represji w stosunku do społeczństwa.

Przypomę jeszcze raz, poza projektowaną ustawą o „bratniej pomocy“:


Ø    17 lipca 2009r. Nowelizacja ustawy o zarzadzaniu kryzysowym, – przeprowadzona w błyskawicznym czasie - 6 miesiecy – dała ABW niekontrolowany przez nikogo dostęp do dokumentów firm zarządzających krytyczną infrastrukturą – jak wodociagi, komunikacja, transport, teleinformatyka, energetyka – i obsadzanie stanowiska pełnomocnika do spraw kontaktów z ABW (obligatoryjne wg. tej ustawy stanowisko w tych firmach). Tak wiec w praktyce firmy uznane przez ABW za krytycznąinfrastructurę są, czy mogą byćde facto nadzorowane przez ABW.
Ø5 sierpnia 2010r. Nowelizacja ustawy o ochronie informacji niejawnych, uczyniła ABW i SKW nadzorcami funkcjonowania systemu, a w ramach tych funkcji ABW wydaje certyfikaty bezpieczenstwa. ABW więc rozstrzyga arbitralnie do jakich informacji i kto ma prawo.
Ø31 sierpnia 2011r. Nowelizacja ustawy o zabezpieczeniu imprez masowych -jedna z najbardziej penalnych ustaw w całym systemie polskiego prawa. Projektodawca i ustawodawca uznali, że w imprezach masowych biorą udział grupy przetępcze a nie zwykli obywatele. Brak w niej jakichkolwiek kryteriów uznania danej osoby za osobę „mogącą stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa i porządku publicznego”stwarza zagrożeniaingerencji w konstytucyjnie chronione życie prywatne obywatela.
Ø30 sierpnia 2011r. Nowelizacja Ustawy o stanie wojennym oraz o kompetencjach Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych i zasadach jego podległości konstytucyjnym organom Rzeczypospolitej Polskiej oraz niektórych innych ustaw (dotyczy uwzględnienia zagrożeń wynikających z działań i zdarzeń w cyberprzestrzeni jako okoliczności spełniającej przesłanki normatywne stanów nadzwyczajnych)
Ø16 września2011r. tzw. poprawka Rockiego - Ustawa o dostępie do informacji publicznej – gdzie pod pozorami dostosowaniado prawa polskiego do dyrektyw Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie ponownego wykorzystania informacji sektora publicznego, ustanowiono przy okazji dodatkowe i odrębne kategorie ograniczeńdostępu doinformacji publicznych. TK uznał tryb przeprowadzenia poprawki za niekonstytucyjny18 kwietnia 2012 r. (sygn. akt K 33/11)
Ø29 grudnia 2011r - Ustawa o dostępie do informacji publicznej ograniczono w niej prawo do kontroli prawidłowości decyzji odmowy informacji przez sąd powszechny. Rozszerzono ponownie kategorie ograniczeńdostępu do informacji publicznej
Ø14 września 2012r. Prawo o zgromadzeniach – kontrowersyjna nowelizacja, ktora w opinii wielu “cofnęła Polskę do mrocznych czasów PRL-u” Przeciw nowelizacji protestowały m.in. organizacje pozarządowe - Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Forum Obywatelskiego Rozwoju i Fundacja "Panoptykon".Z apelem o odrzucenie zmian wystąpilidziałacze opozycji z czasów PRL: Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk, Barbara Labuda, Bogdan Lis, Henryka Krzywonos-Strycharska. Podpisał także apel Józef Pinior, senator PO.

Prawo karne staje snajważniejszym narzędziem sprawowania władzy. Ustawy ograniczające nasze konstytucyjne prawa i wolności ekskluzywnie z inicjatywy władzy wykonawczej i zaprojektowane przez władze wykonawczą są nową normą.

Partie opozycyjne nie zajmują się kwestiami kluczowymi dla naszej przyszłości. Ich walka o władzę, jest sztuką dla sztuki. Interes Narodu mają  w doopie. Na troskę o rozstrzygnięcia kwestii decydujących o tym,  jak będzie wyglądało jutro Narodu brak im „kompetencji“ i brak „zainteresowania“.

CIEKAWOSTKA:
W Kanadzie parlament i senat obradują codziennie 5 dni w tygodniu,– od połowy stycznia do połowy czerwca i po wakacjach od połowy sierpnia końca grudnia. Non stop 9 miesięcy! Minimum 7 godzin dziennie. Obrady dotyczące ważnych ustaw, czy np. budżetu trwają nierzadko po 16-18 godzin dziennie, do uzyskania porozumienia.

 Codziennie 45 minut jest przeznaczone na pytania posłów do członków rządu, na które minister, jego zastępca czy premier odpowiadają natychmiast po pytaniu. Umożliwia to posłom na bieżąco realizowanie najważniejszego zadania – reprezentowania wyborców jego okręgu wyborczego.

Do uposażenia podstawowego posłowie dostają dodatki – m. innymi za „obecność” . Na koniec każdego miesiąca poseł/senator składa w biurze parlamentu/senatu oświadczenie o obecności. Za każdy nieusprawiedliwiony dzień płaci - czyli zmniejszają mu dodatek za obecność.

Praktycznie nie zdarza się, aby poseł był nieobecny podczas ważnych głosowań.

Komisje parlamentarne pracują wieczorami i w weekendy, a nie podczas obrad parlamentu! Posłowie pracujący w komisjach dostają dodatkowe i adekwatne uposażenie.

Każdy poseł prowadzi biuro poselskie i przynajmniej raz w tygodniu przyjmuje interesantów ze swojego okręgu. Ponadto informuje wyborców okręgu o swojej pracy w parlamencie na bieząco – wysyłając do wszystkich wyborców okręgu miesięczne sprawozdania. Zamieszcza tam też kalendarz projektowanych cyklicznych spotkań z wyborcami. Miesięcznie odbywa się conajmniej jedno takie spotkanie. Poseł okręgu  jest mieszkańcem tego okręgu i uczestniczy we wszystkich ważnych wydarzeniach społeczności okręgu. W przypadku wypadku, pożaru itp tragedii jest nie do pomyślenia, aby nie zajął się sprawą.  itd, itd.

Podczas kampanii wyborczej każdy kandydat OSOBIŚCIE odwiedza wszystkich wyborców w okręgu. Kilka dni wcześniej przesyła zawiadomiene, kiedy będzie gdzie i jak zastuka do drzwi, można go zaprosić i podyskutować o swoich problemach dot. czy projektowanego aktu prawnego, czy inwestycji czy szkolnictwa, służby zdrowia itp.

Uczestniczy też w ważnych konsultacjach społecznych organizowanych przez władze samorządowe lub wladzę wykonawczą (np. ministerstwa) dotyczących planowanych działań na terenie okręgu. O takich konsultacjach wszyscy wyborcy powiadamiani są korespondencją pocztową.

Nie ma takiej opcji – konsultacje społeczne są niecelowe. Praktycznie wszystkie działania i decyzje władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i samorządów są konsultowane ze spoleczeństwem.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz