Ustawa
o środkach przymusu bezpośredniego w pierwszym czytaniu! Z przymiarkiami i pracą nad tą ustawą,
nasz rząd zmaga się całą
pieciolatkę! Trzeba przyznać, że byłam zaskoczona zawartymi na
początku projektu definicjami określeń, które są używane w tej ustawie, a także ujednoliceniem innych terminów i logicznym uporządkowaniem całej ustawy.
Wreszcie ustawa, w której
zastosowano prawidłowe techniki redagowania! Niestety pozostawia ona dużo do życzenia w kwestii uregulowań prawnych.
Suma sumarum nie jest dobrze.
W 2008r. rząd powołał specjalny zespół do uporządkowania poszczególnych
rodzajów służb i przydzielonych funkcjonariuszom tychże służb uprawnień do
stosowania środków przymusu bezpośredniego i używania broni palnej. Od tego
czasu do skierowania tego projektu do Sejmu, kilka wersji projektu ustawy poszło na szczęście do kosza, a
Trybunał Konstytucyjny wydał dwa wyroki dotyczące tych kwestii. Pierwszy z marca 2010
r., w którym TK uznał, iż przepis dotyczący stosowania środków przymusu bezpośredniego przez
funkcjonariuszy CBA jest niezgodny z Konstytucją, albowiem
reguluje tę materię
w sposób sprzeczny z upoważnieniem ustawowym.
A wyroku z 17 maja 2012
r., TK stwierdził, iż określenie rodzajów środków
przymusu bezpośredniego oraz przesłanki użycia tych środków, muszą
być uregulowane ustawową, ponieważ zgodnie z Konstytucją
tylko przepisy ustawy pozwalają na ingerencję w wolność osobistą, a nie
rozporządzenia ministerialne (dotyczyło to działań Policji, Straży
Granicznej, Żandarmerii Wojskowej, ABW i AW, Centralnego Biura Antykorupcyjnego
oraz Służby Celnej). Trybunał orzekł,
iż przepisy upoważniające do wydania rozporządzeń tracą moc z upływem 12
miesięcy, czyli z dniem 4 czerwca roku 2012.
Kiedy pozostało tylko 4
miesiące do wykonania wyroku TK i utraty mocy prawnej obecnych rozporządzeń
ministerialnych o zastosowaniu środków przymusu bezpośredniego, ustawa wreszcie trafiła do Sejmu. 6
marca odbyło się jej pierwsze czytanie. Teraz oczywiście zaczął się
wyścig z czasem, co nie przełoży się na jakość, tej jakże ważnej dla obywateli ustawy.
Wiadomo, że filutki z najwyższych
organów, zastosują dyskretne (lub mniej dyskretne) adaptacje technik
z czasów minionych i ustawa będzie gotowa przed końcem maja. Pytanie, czy
te cztery miesiące pozostałe do wykonania wyroku TK, poświęcone będą na
rzetelny proces legislacyjny, który ma unormować niebagatelną materię – daleko
i najdalej idące ingerencje w wolności konstytucyjne obywateli, jak nietykalność,
wolność osobista, ochrona zdrowia
ludzkiego i życia?
Przy czytaniu tej ustawy
nasuwa się wiele pytań.
Po pierwsze - pytanie fundamentalne, czy projektowana
regulacja ustawodawcza stosowania broni palnej i w konsekwencji ewentualne
pozbawienia życia człowieka, jest zgodna w tej
ustawie z zasadą proporcjonalności i rzeczywiście dopuszczalna tylko w przypadku, kiedy
zagraża to życiu innej osoby?
W art. 9 tej ustawy czytamy:
Środków przymusu
bezpośredniego lub broni palnej, z wyjątkiem sytuacji, gdy zachodzi konieczność
odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie lub zdrowie uprawnionego
lub innej osoby, nie używa się wobec:
1) kobiet o widocznej ciąży;
2) osób, których wygląd wskazuje na wiek do 13
lat;
3) osób o widocznej niepełnosprawności.
2.
Użycie środków przymusu bezpośredniego w sytuacji, o której mowa w ust. 1,
następuje z uwzględnieniem ich właściwości oraz stanu osoby, wobec której mają
być użyte.
Czyli tylko osoby wymienione w 3 punktach art. 9 można
ustrzelić, kiedy zagrażają życiu i zdrowiu innych osób. Do reszty obywateli można strzelać jak
do przysłowiowych kaczek?
Może niezupełnie. Ale nie
jest dobrze. Katalog sytuacji, w których 20 służb plus prywatni ochraniarze mogą
używać broni palnej jest bardzo długi i wymaga dogłębnej analizy.
Podam parę
przykładów.
Art. 44 & 1 ust. 1b dopuszcza możliwość
użycia broni, podczas ochrony “ważnych“ obiektów i urządzeń, a w art. 3 & 8 w definicji tego określenia, niektóre z tych obiektøw i urządzeń są wymienione, a część z nich znajduje się w innych
(wymienionych) ustawach. I tutaj moja radość ze zdefiniowania określeń użytych
w ustawie skończyła się.
I tak w art. 3 & 8a
ust.1 określa je - istotne dla bezpieczeństwa lub obronności państwa,
nienaruszalności granicy państwowej, bezpieczeństwa ruchu kolejowego lub
gospodarki lub kultury narodowej. I tyle. Chciałabym wiedzieć, jakie to obiekty i urządzenia są ważniejsze od
nietykalności osobistej, poszanowania życia i zdrowia obywatela. I ta ustawa
winna to wyrażnie określać.
Nie wiem co mnie podkusiło sprawdzać, co to są te „ważne“ obiekty i urządzenia w przywołanych
ustawach. Ale okazało się, że miałam nosa. Tylko wskazana w definicji ustawa z dnia 22.08. 1997 r. o ochronie osób i
mienia precyzyjnie określa obszary, obiekty, urządzenia i transporty
podlegające obowiązkowej ochronie.
Sprawdziłam obiekty
i urządzenia podlegające ochronie na podstawie wskazanych przepisów ustawy z dnia marca 2001 r. o Biurze Ochrony Rządu.
Obok
wymienionych w paru punktach skonkretyzowanych szczegółowo obiektów, znajdują się
tam również obiekty i
urządzenia o szczególnym znaczeniu.
Przy
najlepszych chęciach, nie można przyjąć, że wyrażenie o szczególnym znaczeniu, określa i precyzuje co to są ważne obiekty i urządzenia.
Ale
dopiero poszukiwania wskazanych w projektowanej ustawie „ważnych obiektów” ujętych w jednolitym wykazie
obiektów, instalacji, urządzeń i usług wchodzących w skład infrastruktury
krytycznej (sporządzonym na podstawie art. 5b ust. 7 pkt 1 ustawy z dnia
26 kwietnia 2007 r. o zarządzaniu kryzysowym)
oraz wchodzące w ich skład i powiązane
z nimi systemy, ukazały w calej krasie
degrengoladę i matrix w jakim przyszło nam żyć.
Szukając bezskutecznie tego
wskazanego w ustawie jednolitego wykazu na
stronie internetowej Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i na innych stronach, natknęłam się na dokumenty dwóch kontroli NIK-u.
Pierwsza – Wykonanie przez
organy administracji publicznej zadań w zakresie zarządzania kryzysowego, obejmowała okres od 22 sierpnia
2007 r. do 17 grudnia 2010 r. (nr. ewid.146/2011/P/10/006/KAP).
Postaram się
ograniczyć tę ważną dygresję tylko do tego jednolitego
wykazu. Dodam tylko dla
pełnego obrazu, iż dopiero ponad rok od wejścia w życie ustawy o zarządzaniu
kryzysowym i już podczas trwania tej kontroli NIK-u, premier obudził się i
wydał rozporządzenie o powołaniu i organizacji Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Rozporządzenie to uchylił w 2011r. i
wydał nowe.
Z podsumowania
wyników kontroli:
(…)Brak jakiegokolwiek
ogólnokrajowego planu ochrony infrastruktury krytycznej oznacza, że w systemie
zarządzania kryzysowego nie zostały w sposób jednolity wyodrębnione obiekty,
urządzenia i instalacje kluczowe dla bezpieczeństwa państwa i jego obywateli.
Skutkiem powyższego jest też m.in. nieutworzenie planów ochrony
infrastruktury krytycznej na poziomie wojewódzkim oraz brak realizacji zadań z
tego zakresu w znacznej części powiatów i gmin. Może to stanowić zagrożenie dla
sprawnego funkcjonowania organów administracji publicznej, instytucji i
przedsiębiorców w przypadku konieczności reagowania na sytuacje kryzysowe, a w konsekwencji mieć negatywny wpływ
na ochronę zdrowia i życia obywateli.(…)
Szokujące?
Przez 3 lata od wejścia w życie ustawy o zarządzaniu kryzysowym i 2 lata
od powołania RCB – Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, nie opracowano wymaganego
ustawą narodowego planu ochrony infrastruktury krytycznej.
Czyli w 2010 roku wykaz nie istniał.
Te drobne szczegóły nie przeszkadzały rządowi w pracy nad
nowelizacją tej ustawy! No bo też i czemuż miałby? W tej fatamorganie, póki co
wirtualnej ustawie, mającej
regulować działania zapewniające
bezpieczeństwo obywateli
zapomniano o odrobinie zamordyzmu. Nowelizacja (obowiązuje
od 19 września 2009 r), ekspresowa zresztą ( pół roku od rozpoczęcia prac do wejścia w życie) daje ABW niekontrolowany
przez nikogo dostęp do dokumentów firm zarządzających krytyczną infrastrukturą
– jak wodociagi, komunikacja, transport, teleinformatyka, energetyka –
i obsadzanie stanowiska pełnomocnika do spraw kontaktów z ABW
(obligatoryjne wg. tej ustawy stanowisko w tych firmach). Tak wiec w praktyce
firmy uznane przez ABW za krytyczną infrastructurę mogą być de
facto nadzorowane przez ABW.
Czyli
innymi słowy, poza nowelizacją, jedyne działanie i osiągnięcie w kwestii naszego
bezpieczeństwa w
czasie kryzyzu,... to zmiana nazwy
tego nieistniejącego planu – z KPRK (Krajowy Plan Reagowania Kryzysowego) na KPZK ( Krajowy Plan Zarządzania Kryzysowego)! Przyznacie, że to posunięcie genialne w
swojej prostocie - nazwa ciut lepiej kamufluje pierdzenie w stołki za nasze pieniądze, no i coś się dzieje. Brak
tajemniczego “zarządzania” zawsze
lepiej brzmi dla gawiedzi niż,
brak zwykłego „reagowania“.
Ile
nas kosztowała ta „korekta“ nazwy ?
Wydatki RCB wyniosły w 2010 r. - 7 133,1
tys. zł. W strukturze wydatków RCB
największy udział miały wydatki na wynagrodzenia wraz z pochodnymi, które
stanowiły ok. 80% wydatków ogółem!
A
teraz druga kontrola NIK-u, która była przeprowadzona
w RCB, aby sprawdzić czy aluzju z poprzedniej kontroli paniali i wzięli się
do roboty. Kontrolę zakończono 17 sierpnia 2012r. W wystąpieniu pokontrolnym
NIK-u (LWA-4101-11-01/2012
P/12/184) czytamy m.inn:
.
(…)W marcu 2011 r., RCB opracowało projekt Krajowego Planu Zarządzania Kryzysowego. (…) Rada Ministrów
rozpatrzyła i przyjęła KPZK na posiedzeniu w dniu 6 marca 2012 r.(…)
Dyrektor RCB, realizując obowiązek określony w art. 5b ust. 7
pkt 1 ustawy o zarządzaniu kryzysowym, sporządził jednolity wykaz
obiektów, instalacji, urządzeń i usług wchodzących w skład infrastruktury
krytycznej,
z podziałem na systemy, o których mowa w art. 3 pkt 2 ustawy o zarządzaniu
kryzysowym. Wykaz ten został przekazany Prezesowi Rady Ministrów w załączeniu
do pisma z 6 maja 2011 r.
Na podstawie informacji przedłożonych przez ministrów i
kierowników urzędów centralnych, Dyrektor RCB opracował projekt Narodowego Programu Ochrony Infrastruktury
Krytycznej (NPOIK)
Do czasu
zakończenia kontroli NIK, Program
nie został przyjęty przez Radę Ministrów (art. 5b ustawy o zarządzaniu
kryzysowym).
Z ustaleń kontroli NIK (…) wynika, że brak NPOIK powoduje,
że w planach zarządzania kryzysowego opracowanych
dla województw, powiatów i gmin - nie zostały określone procedury i priorytety w zakresie
ochrony oraz odtwarzania infrastruktury krytycznej.
Po opracowaniu
jednolitego wykazu obiektów, instalacji, urządzeń i usług wchodzących w skład
infrastruktury krytycznej, Dyrektor RCB przekazał wojewodom wyciągi z ww. wykazu, zaznaczając
jednak, że jest to informacja dla celów analitycznych i planistycznych, nie
obligująca do realizacji żadnych zadań związanych z ochroną infrastruktury
krytycznej, o których mowa w ustawie o zarządzaniu kryzysowym. (…)
Czy ja dobrze
zrozumiałam? RCB po 4 latach
(słownie czterech!) od wejścia w życie ustawy, opracował wykaz „ważnych“ obiektów i urządzeń, ale ta
mitręga i tak psu na budę się zdała, bo nic praktycznie z niej nie
wynika.
Rozumiem, że ten NPOIK jest elementem KPZK (dawniej KPRK), a jednolity wykaz z kolei elementem
NPOIK. No
ale jest takim elementem na niby, informacją. Czyli de facto to go nie ma! Nie doszukałam się,
czy w chwili obecnej, w końcu po ponad 5 latach „tworzenia“ jesteśmy nareszcie bezpieczni i ten
NPOIK został przyjęty przez Radę Ministrów i wdrożony(!) zgodnie z wymogiem art. 5b ustawy
o zarządzaniu kryzysowym?
Domniemam, iż moje bezskuteczne poszukiwania wskazują, iż i ten NPOIK i ten jednolity wykaz informacyjny
przewalają się gdzieś w przepastnych szafach kancelarii RM, bo
przecież filutki z RM z biednym
Głównym Filutkiem,
mają od lat ważniejsze sprawy na głowie. W końcu prioretyzowanie to
najważniejszy element zarządzania.
Trudno się dziwić, że takie trywialne kryzysy jak powodzie, wichury,
huragany, wypadki kolejowe etc., nie mogą konkurować z takimi zadaniami
kryzysowymi jak walka z - by
wymienić tylko kilka - sektą smoleńską, ciemnotą katolicyzmu i jej
symbolem krzyżem, antyeuropejskim patriotyzmem, tożsamością narodową, mową
nienawiści, kibolami, czy zapowiadanym wyprodukowaniem, a jakże, też
Narodowego! Programu Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego do walki
z mordercami drogowymi (to taki nowy eufemizm na jeszcze więcej
radarków, czyli rządowy skok na naszą kasę).
No, a wracając do ustawy o stosowaniu przymusu
bezpośredniego.
Definicja
ważnych obiektów i urządzeń, których chroniąc, funkcjonariusze jednej lub więcej
z 21 służb mogą do nas strzelać, zgodnie z informacjami powyższymi
jest w większości zwykłym picem i
fikcją. Wskazywanie w niej jednolitego
wykazu ważnych obiektów i urządzeń, którego nie posiadamy to żarty?, jaja? czy niekompetencja twórców ustawy o stosowaniu środków przymusu bezpośredniego?
Brak
precyzyjnego określenia i w razie potrzeby numerycznego skatalogowania ważnych
obiektów i urządzeń,
pozostawia uprawnienia co do wielu możliwych i dowolnych interpretacji tego
określenia nie
tylko funkcjonariuszom ponad 20 służb uprawnionych do stosowania
broni palnej, ale także nie podlegającym de facto żadnej kontroli i minimalnej weryfikacji
- prywatnym ochraniarzom.
W
sierpniu 2012r. wykazu „ważnych obiektów
obligujących do realizacji zadań
związanych z ochroną infrastruktury krytycznej” , a więc tego, który wskazuje gdzie do obywateli można
ewentualnie strzelać, dalej nie ma.
Jest to tym bardziej
oburzające, iż równocześnie projektodawca stawia bezpieczeństwo tych nieokreślonych obiektów i urządzeń, ponad konstytucyjną ochronę życia
i zdrowia człowieka! Raz pozwalając na użycie broni palnej i po raz drugi przez
dopuszczane zaniechanie udzielenia pierwszej pomocy poszkodowanym.
Tak stoi jak wół w art. 35 & 2 pkt 2
Uprawniony (np. do strzelania - przyp. autorki) może odstąpić od udzielenia pierwszej
pomocy (jeżeli) udzielenie tej pomocy spowodowałoby konieczność
zaniechania przez uprawnionego czynności ochronnych (...) ważnych obiektów,
urządzeń
Ustawa przewiduje też, taką
kuriozalną ewentualność odstąpienia od
udzielania pierwszej pomocy - gdy osoba
poszkodowana sprzeciwia się udzieleniu tej pomocy.
Po pierwsze stwarza to
ewentualność nieudzielania pierwszej pomocy i usprawiedliwianie tego
zaniechania odmową poszkodowanego.
Po drugie osoba
postrzelona, czy zraniona przy użyciu innych środków przymusu bezpośredniego, może być i pewnie najczęściej jest w szoku, nieświadoma w jakim jest
stanie. Czy odmowa przyjęcia pomocy przez poszkodowanego w takiej sytuacji
jest racjonalną decyzją?
Zasada proporcjonalności nie wynika z aksjologicznej pustki
bez fundamentów etycznych! Zgodnie
z tą naczelną zasadą legislacji, do osiągnięcia jakże różnych celów, jak tutaj: bezpieczeństwo państwa, obywatela czy mienia, nie mogą
być zastosowanie takie same środki przymusu bezpośredniego, włącznie z użyciem
broni palnej. A tak jest w przypadku nieokreślonych precyzyjnie w tej ustawie ochrony ważnych obiektów i urządzeń. To samo
dotyczy udzielania pierwszej pomocy.
W art. 44 & 1 pkt 4 tiret 2
ustawa traktuje o stosowaniu środków
przymusu przy konieczności ujęcia osoby, wobec której istnieje uzasadnione podejrzenie przestępstwa –
tutaj wymieniony jest katalog artykułów Kk. Ale co oznacza uzasadnione podejrzenie? Brak precyzyjnej i sztywnej definicji tego
pojęcia
i dowolna interpretacja uzasadnionego
podejrzenia przez 20 służb
uprawnionych, otwiera furtkę do
nadużycia środków przymusu bezpośredniego, włącznie z użyciem broni
palnej.
A w art.45 dopuszczone jest użycie broni palnej do
2) pokonanie
przeszkody:
a) uniemożliwiającej lub utrudniającej ujęcie
b) w przypadku naruszenia porządku lub
bezpieczeństwa publicznego przez osobę pozbawioną wolności, zatrzymaną lub
umieszczoną w strzeżonym ośrodku albo areszcie w celu wydalenia;
3) zaalarmowanie lub wezwanie pomocy;
No, no tu już nie ma żadnych niuansów i subtelności, a sędzia Tuleya śmiało może
mówić o stalinowskich metodach proponowanych tutaj... w przypadku naruszenia porządku,
kulka!?
W art.33 środki przymusu można
użyć po uprzednim bezskutecznym wezmaniu do zachowania zgodnego zprawem i po
uprzedzeniu o zamiarze ich zastosowania. Tragikomiczność stuacji, kiedy funkcjonariusz
np. łapie za pałę i grzecznie uprzedza „teraz będę pałował“, czy uprzedzeniu o
„ zastosowaniu siły fizycznej w postaci
techniki ataku“ –„teraz będę napi...ł(?!)“,
no a już nie wyobrażam sobie, jak miałoby to uprzedzenie brzmieć np. w
przypadku „ zastosowania siły fizycznej w
postaci technik transportowych“ – a takie też są przewidziane! art.11 &
1 pkt. 1a.
Artykuł ten przewiduje sytuacje, kiedy nie stosuje się uprzedzenia: w przypadku gdy zwłoka groziłaby
niebezpieczeństwem dla dobra chronionego prawem i jednocześnie:
2) gdy środków
przymusu bezpośredniego używa się prewencyjnie.
Oznacza
to ni mniej, ni więcej, że prewencyjnie, gdy niebezpieczeństwo grozi
jakiemuś bliżej nie sprecyzowanemu „dobru chronionemu prawem“, tu bez ostrzeżenia, obywatel może dostać w mordę w
najlepszym wypadku i parę gramów ołowiu w najgorszym - do uznania
funkcjonariusza jednej z 20 uprawnionych służb lub prywatnego
ochroniarza.
Ciekawe
czy projektodawcy chodzi tutaj o prewencję negatywną –
odstraszaniu, czy pozytywną - kształtowaniu świadomości
prawnej?
I na koniec ostatnia ważna uwaga o strzelaniu. Wykorzystanie użycia broni przez pododział zwarty. Art.44 & 1 pkt. 5 tier 2. Broń
palna nie może być użyta lub wykorzystana przez pododdział zwarty.
a w tier 3. W sytuacji zagrażającej życiu lub zdrowiu
uprawnionego lub innej osoby uprawniony wchodzący w skład pododdziału zwartego
może użyć broni palnej lub wykorzystać ją na zasadach określonych w
niniejszej ustawie.
Taka
sytuacja jak powyżej może dotyczyć części lub wszystkich osób wchodzących w
skład pododdzialu zwartego – wynika to z samej definicji „zwarty“ i praktycznej niemożliwości
zdeterminowania, który osobnik z tego oddziału jest lub myśli czy czuje,
że jest zagrożony, a więc de facto
wszyscy, czy część mogą użyć broni palnej, z pominięciem wymaganego w
innym miejscu ustawy rozkazu komendanta, dyrektora (służb uprawnionych do
tworzenia zwartych oddziłów), lub dowódcy oddziału. Ten zakaz to zwykła fikcja,
a obydwa przepisy ewidentnie, nawzajem wykluczają się.
Jeszcze raz podkreślę, że dopuszczana możliwość strzelania do obywatela,
najdalej ingeruje w konstytucyjnie gwarantowaną wolność,
nietykalność osobistą, poszanowanie życia i zdrowia, dlatego wymaga szczególnie
precyzyjnego uregulowania w ustawie.
Nie ma też w tej ustawie
ani słowa o kryteriach zdrowia psychicznego i stabilności emocjonalnej
funkcjonariuszy 21 służb i
prywatnych ochraniarzy, uprawnionych do strzelania do obywateli. Nie ma ani słowa o
konieczności weryfikacji i
przeprowadzania testów psychofizycznych – przy zatrudnianiu i okresowo w czasie
zatrudnienia. Jeżeli ustawa ujednolica przepisy dotyczące stosowania broni
palnej, to i weryfikacja tych, którzy tę broń do ręki otrzymują winna być
ujednolicona w tej ustawie. Realne i śmiertelne zagrożenia tego
ustawowego zaniechania, nietrudno sobie wyobrazić.
I na zakończenie.
Zgodnie z zapisami
Konstytucji i interpretacją TK, tylko przepisy
ustawy pozwalają na uregulowanie ingerencji w
zagwarantowane konstytucyjnie prawa i wolności, a nie rozporządzenia ministerialne (patrz
przywołane powyżej wyroki TK).
Tymczasem po 16 latach
obowiązywania Konstytucji i latach
mitręgi nad tą ustawą, ta jasna i prosta zasada konstytucyjna jest dalej za
trudna do zrealizowania!? A piać z uporem maniaków, czy
inteligentnych innaczej, projektodawcy do
ustawy dołączyli projektowane rozporządzenie MS w kwestii warunków jakim ma
odpowiadać cela zabezpieczająca dla więźnia. Drugie dotyczy izby
izolacyjnej do umieszczenia małoletniego i rozporządzenie MSW w sprawie warunków jakim ma odpowiadać pokój izolacyjny do umieszczania
cudzoziemca.
Czyli co, jeszcze nie
dotarło? Halo, Huston mamy
problem!
Jeżeli umieszczenie w celi izolacyjnej, zabezpieczającej
czy pokoju izolacyjnym jest jednym ze środków przymusu bezpośredniego, to chyba
jest oczywistym, że warunki, jakim mają odpowiadać te pomieszczeniach mają
bezpośredni wpływ na konstytucyjne prawa tam umieszczonych, jak nietykalność,
wolność osobista, ochrona życia i zdrowia ludzkiego! A więc i warunki i rygory
stosowane w tych pomieszczeniach, są imanentną częścią składową tego środka
przymusu. Stąd regulowanie ich rozporządzeniami jest niedopuszczalne.
W art. 8 projektu dopuszczalne jest stosowanie jednocześnie
więcej niż jednego środka przymusu w „przypadku uzasadnionych okoliczności“. W dalszych przepisach ustawy natomiast
są zawarte ograniczenia. No wiięc można czy nie można? Aby
przepisy te nawzajem się nie wykluczały, albo w art. 8 winny być wymienione te
ograniczenia, albo trzeba go usunąć.
Podsumowując,
nie podlega dyskusji, iż praktycznie większość z wymienionych
w ustawie 21 służb, uzyskała szersze uprawnienia stosowania środków przymusu
bezpośredniego z użyciem broni palnej włącznie.
W wielu przypadkach to rozszerzenie nie ma racjonalnego uzasadnienia i sprawia
wrażenie, iż tak na wszelki słuczaj przy okazji projektowania tej ustawy,
skorzystano z okazji rozszerzenia katalogu tych środków. Szczególnie
dotyczy to użycia broni palnej.
Wziąwszy pod uwagę
przedstawione powyżej uwagi dotyczące uregulowań stosowania broni palnej, jest
to szczególnie niepokojące. Do projektu tej ustawy nie ma żadnej opinii
zainteresowanych podmiotów, w tym opinii spoleczeństwa. A to przecież do
cholery do nas mają strzelać nawet za naruszenie porządku!
Obserwuje się w
Polsce niepokojący trend - inicjatorem i projektodawcą prawa władza
wykonawcza, a nie Sejm! Czy trójpodział władzy zagwarantowany
Konstytucją już nie obowiązuje? W takich realiach Sejm de facto
jest tylko bezmyślną maszynką do głosowania i gumową pięczątką dla władzy
wykonawczej. Sejm i Senat nie służą więc suwerenowi,
służą aktualnie rządzącemu układowi. Odejście od trójpodziału
władzy to oburzające naruszenie Konstytucji i zagrożenie jeszcze przecież niezbudowanej demokracji. Ograniczenie
znaczenia Sejmu, oznacza prostą drogę do niczym niekontrolowanego
nadużywania władzy przez rząd i jego organy, a taki stan nazywamy w skrócie - totalitaryzm, nawet jeżeli
jest to jego „miękka forma“.
Przypominam,
że z tą ustawą jest ściśle związana ustawa o “bratniej pomocy”, bowiem na
podstawie omawianej ustawy funkcjonariusze z UE i z poza bedą mieli prawo
użycia broni palnej.
Polecam blog mojego "internetowego brata" Adama Kłykowa - Blog weredyka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz