
Kilka dni temu rzecznik Prokuratury Okręgowe jw Olsztynie Zbigniew Czerwiński podał, że opinia
patomorfologów dotycząca ekshumowanych kilka miesięcy temu w Suwałkach szczątków uznanych 15 lat temu na podstawie
fałszywych opinii patomorfologicznej, antropologicznych i opinii DNA za ciało
Tomasza Sadowskiego, różni się znacznie
od tej, jaką wydał patomorfolog A.Z. Gidzgier 15 lat temu.
Chodzi m.in. o opis ran postrzałowych, jakie były widoczne na czaszce.
Prokuratura zleciła biegłym wykonanie dodatkowej opinii, aby stwierdzić, czy
szczątki badane przed laty i ekshumowane w ostatnich miesiącach to te same
szczątki. Podobno bez tej wiedzy na nic zdadzą się badania DNA, które mogłyby
pomóc w ustaleniu tożsamości wyłowionego z jeziora ciała.[i]
Ta sprawa przypomina tandetny i niekończący się brazylijski serial kryminalny,
gdzie nic się kupy nie trzyma i nikogo z oglądających nie dziwi, że ofiara ma
już trzy ciała! Niestety tragedie i dramaty ludzkie są porażającą rzeczywistością.
(Więcej o sprawie zabójstwa Tomasza
Sadowskiego tutaj[ii],[iii])
Pamomorfolog badający szczątki – te wyłowione
15 lat temu z jeziora Pluszne – sygnalizował
podczas rozprawy o zabójstwo Tomasza
Sadowskiego, iż specyfika jego pracy
polega na dysponowaniu dużą ilością różnych szczątków (co w domyśle usprawiedliwiało sporządzenie nieprawdziwego
protokołu sekcji). Sąd Okręgowy w
Suwałkach uznał to wyjaśnienie za wystarczające,
aby uznać, że ta duża ilość szczątków rzeczywiście
przeszkadziła biegłemu w sporządzeniu zgodnego z jego obserwacjami protokołu
sekcji. Biegły zamiast opisywać jedno
znalezione podobno podudzie, opisywał dwa. Sąd biorąc pod uwagę tę specyfikę pracy biegłego, uznał, że z
jeziora wyłowiono jedno podudzie. Na marginesie, Sąd w swoich rozważaniach
pominął fakt, iż biegły pobrał materiał biologiczny do badań DNA z dwóch
podudzi, co wyraźnie opisał na
metryczkach pobranego materiału.
Ta lakoniczna informacja uzmysławia Kowalskiemu,
że praktycznie w polskiej rzeczywistości niemożliwe jest możliwe. I tak i fałszywe udowodnienie tożsamości ofiary przez prokuraturę i pozytywne zweryfikowanie
tych dowodów przez 5 (słownie - pięć) składów sędziowskich sądów wszystkich
instancji, a w konsekwencji skazanie niewinnego człowieka na dożywocie, co z
kolei usprawiedliwiało zaniechanie ścigania faktycznego/nych zabójcy/com człowieka, którego szczątki wyłowiono
z jeziora. Co więcej możliwe było wydanie matce innego - trzeciego w tej opowieści ciała
i niezauważenie tej pomyłki przez
nastepne 15 lat!
Sciganie zabójcy
czy zabójców człowieka, którego ciało znaleziono w jeziorze 15 lat temu, jest
dzisiaj niemożliwe. Ciało zaginęło, a identyfikacja z przed 15 lat łącznie z
DNA to lewizna. Natomiast DNA ciała
ekshumowanego w Suwałkach zgodnie z informacją prokuratora Czerwińskiego nie ma
sensu badać, jeżeli nie jest ciałem wyłowionym z jeziora. Dziwna informacja.
Ta bulwersująca nadwyżka niezidentyfikowanych szczątków w Olsztynie zdaje się
niespecjalnie dziwi Prokuraturę Okręgową
w Olsztynie.
Czyż obowiązkiem prokuratury nie jet
ustalenie tożsamości, lub usiłowanie ustalenia tożsamości i tego ciała, nawet
jak nie jest tym wyłowionym z jeziora? A
co z obowiązkiem ścigania za przestępstwa? Z lakonicznej informacji PO wynika,
że i ten człowiek był najprawdopodobniej zamordowany (też ma rany postrzałowe w
głowę)! Co więcej, można z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością
twierdzić, iż któraś z 13 prokuratur rejonowych
w województwie warmińsko-mazurskim,
podległych Prokuraturze Okręgowej w Olsztynie, zleciła sekcję tego ciała
biegłemu patomorfologowi. Byl to jedyny medyk sądowy w województwie. I w końcu,
ani słowa nie powiedział Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie o wszczęciu
jakiejś procedury wyjaśniającej tę nadwyżkę znikających i podmienianych,
niezidentyfikowanych ciał z postrzałami głowy, będących w dyspozycji tej
prokuratury 15 lat temu.

Przytoczę tutaj stwierdzenia utytułowanego dzisiaj autorytetu
– prof Witolda Kuleszy, w przeszłości praktykującego
super-śledczego IPN, który osobiście podejmował decyzje nazwijmy je kontrowersyjnymi,
czy niekoniecznie zgodnymi z niezależnością
czy rzetelnością prokuratora. To wiedza
z pierwszej ręki. W swojej książce "Crimen laesae iustitiae"
(Zbrodnie sprawiedliwości), po opisaniu zbrodni przeszłości i prób ich
rozliczenia, autor stwierdza, że takie zbrodnie wykorzystujące takie same mechanizmy, mają
miejsce we współczesnej Polsce. Są to oskarżania wbrew dowodom, nagminne
"produkowanie" dowodów, stosowanie aresztów wydobywczych czy
naginanie prawa. W. Kulesza nazywa to "wypaczaniem prawa", ja nazywam
to przestępstwami. Profesor karnista
proponuje wprowadzić do kodeksu karnego przepisu: "Sędzia, ławnik lub
prokurator, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając
obowiązków, wypacza prawo i wyrządza poważną szkodę sprawiedliwości, podlega
karze od 3 miesięcy do 5 lat (...) Potrzebne wydaje się wprowadzenie normy,
która ma chronić sprawiedliwość jako dobro prawne samo w sobie"
Prokurator Generalny Andrzej Seremet uważa, iż „...nie można egzekwować od prokuratorów
odpowiedzialności, bo baliby się oskarżać …” Jeżeli tak mają wyglądać oskarżenia
jak opisane powyżej, to prokuratorzy powinni się bać! Najwyższy czas, aby funkcjonariusze organów ścigania przestali
być nietykalni i odpowiadali za swoje przestępstwa, jak każdy obywatel RP.
Zasady praworządności odnoszą się przede wszystkim do
podstawowych zasad funkcjonowania państwa i społeczeństwa. Ochrona praw i
wolności obywateli, przestrzeganie zasady równości wobec prawa, czyli nieuprzywilejowania
kogokolwiek z obywateli i poszanowanie Konstytucji, źródła prawa w państwie i
pozostałych ustaw – to teoretycznie fundamentalne reguły praworządnej władzy.
Tej praworządności strzeże głównie policja i prokuratura. To jest fundamentalne
zadanie prokuratury obok ścigania osób,
które dopuściły się popełnienia przestępstwa.
Państwo, które nie spełnia wymogów praworządności stanowi
zagrożenie dla obywateli. A to jest
podstawą do wymówienia mu społecznej legitymacji.
Tymczasem Prokuratura
Apelacyjna w Białymstoku, nie widzi żadnego racjonalnego powodu, aby toczące
się obecnie w Olsztynie śledztwo w
sprawie zabójstwa Tomasza Sadowskiego zostało dla dobra wymiaru sprawiedliwości
przeniesione do prokuratury na terenie innej prokuratury apelacyjnej.
Polecam blogi Adama Kłykowa
[ii] http://faxe1.blogspot.ca/2014/08/proceder-czy-precedens-ofiara-zabojstwa.html
[iii] http://faxe1.blogspot.ca/2014/08/skazany-na-dozywocie-na-podstawie.html
[iv] http://faxe1.blogspot.ca/2014/08/o-sledczych-sledzeniu-jakosci-i_24.html
Prawo szariatu. Polacy mają wyjątkowo niski poziom zaufania do sądów.
OdpowiedzUsuńsędzia Daniel Strzelecki (Sąd Rejonowy w Bolesławcu) . Żadne przepisy nie nakładają na biegłego obowiązku osobistego dokonania oględzin wszystkich nieruchomości, które wykorzystał do porównania i ustalenia wartości budynku
http://www.nj24.pl/article/biegly-nie-musi-nic-ogladac
Bajkowy operat szacunkowy biegłego Jerzego Karpińskiego sprawa pokrzywdzonego Bogusława ...
https://www.youtube.com/watch?v=RNLEELvzZd8
Zeznania autora bajkowego operatu szacunkowego, biegłego sądowego Jerzego Karpińskiego
https://www.youtube.com/watch?v=RW62F955-_w&feature=youtu.be
" Mafia przejęła wymiar sprawiedliwości "
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wymiar sprawiedliwości stoczył się w III RP na samo dno.
Przez 8 lat PO i PsL prowadziła agresywną walkę z nami.
W której do więzienia wysyła się ludzi walczących z korupcją ?
W której sędziowie byli do dyspozycji „władzy „ ?
Czas na zmiany !!!!!!
http://barwybezprawia.pl/2015/12/15/zawiadomienie-prokuratora-generalnego-o-uzasadnionym-popelnieniu-przestepstwa-przez-sedziego-daniela-strzeleckiego-na-szkode-boguslawa-biedrzynskiego-czyn-z-art-231-%c2%a7-1-k-k/
Tydzień Mediacji w Prokuraturze Rejonowej w Boleslawcu.
http://istotne.pl/boleslawiec/forum/AY15/tydzien-mediacji-w-prokuraturze-rejonowej/4