W „Dziwnologii” prof. Richard Wiseman, specjalista psychologii
oszustwa, a także czynny iluzjonista wyjaśnia mechanizm wymuszonego wyboru. Kuglarz
kładzie przed delikwentem w rzędzie trzy karty np. - asa pik, królową kier i
króla karo. Delikwent ma wybrać “w myśli” jedną z nich i oczywiście może wybrać
każdą z nich. Iluzjonista przysuwa asa
pik najbliżej delikwenta, dalej kładzie resztę kart. O której karcie pomyśli
delikwent? Z badań prof. Wisemana wynika, że większość delikwentów wybiera asa,
ponieważ kuglarz świadomie najlepiej go przed nami wyeksponował.
Kuglarze z prokuratury olsztyńskiej właśnie podsunęli
społeczeństwu asa pik i zakomunikowali, że ustalono profil DNA mężczyzny
znalezionego 16 lat temu w jeziorze Pluszne pod Olsztynem.[1] Ofiara została
16 lat temu zidentyfikowana jako Tomasz S., a Jacek Wach został w 2003r. skazany za jego zabójstwo na
dożywocie. W styczniu ubiegłego roku inna osoba przyznała się do zabójstwa Tomasza
S. i wskazała miejsce ukrycia “prawdziwych “ zwłok Tomasza S.
Po uchyleniu przez Sąd Najwyższy wyroku dożywocia Jacka
Wacha, ekshumowano w Suwałkach ciało fałszywie zidentyfikowane na podstawie badań
DNA, dwóch opinii antropologicznych i opinii z sekcji zwłok, jako Tomasz S.

Jeżeli dzisiaj kuglarze z prokuratury olsztyńskiej twierdzą, iż “... Śledczy mają nadzieję, że porównywanie profili osób zaginionych z profilem właśnie ustalonym szczątków NN pomoże w określeniu tego, kogo przed laty wyłowiono z jeziora... “, to zgodnie z informacjami z komunikatów – tym z 5.02.2015 i tym z 17.06.2015 - mogą ustalić czyje zwłoki ekshumowano z grobu Tomasza S., ale nie czyje zwłoki znaleziono w jeziorze Pluszne, bowiem sama prokuratura stwierdziła i póki co nie odwołała, nie wyjaśniła czy nie sprostowała komunikatu z 5.02.2015, iż ciało ekshumowane w Suwałkach, nie było ciałem znalezionym 16 lat temu.
Czy to podsunięcie asa pik przez iluzjonistów prokuratury
olsztyńskiej ma na celu odwrócenie uwagi społeczeństwa od faktu, iż nie
wszczęto procedury wyjaśniającej nadwyżkę niezidentyfikowanych ciał z
postrzałami głowy, będących w dyspozycji tej prokuratury 16 lat temu i w
konsekwencji jak doszło do wydania 16
lat temu rodzinie Tomasza S. innego
ciała, niż te zidentyfikowane jako tenże Tomasz S.?
Z lakonicznej informacji z 5.02.2015r. wynika, że ciało
ekshumowane w Suwałkach było najprawdopodobniej ciałem mężczyzny zamordowanego
(też ma rany postrzałowe w głowę)! Stąd można z prawdopodobieństwem graniczącym
z pewnością twierdzić, iż jedna z 13 prokuratur rejonowych w województwie warmińsko-mazurskim, podległych Prokuraturze Okręgowej w Olsztynie,
prowadziła śledztwo w sprawie tego
zabójstwa i zleciła sekcję tego ciała biegłemu patomorfologowi A.Z. Gidzgierowi
(był to jedyny medyk sądowy w województwie). Jeżeli pomylono ciała i wydano
rodzinie Tomasza S. nie to zidentyfikowane jako tenże, to przecież dalej prokuratura
dysponowała ciałem znalezionym w jeziorze Pluszne. Co się z nim stało? I jak,
jeżeli wogóle zakończono śledztwo w sprawie zabójstwa mężczyzny pochowanego w
Suwałkach jako Tomasz S.?
Jak wiadomo nie zmienia się działań, techniki i metod, które dają te same lub podobne pożądane wyniki.
Podsuwanie tego asa pik w tej sprawie działa niemal perfekcyjnie od 16 lat. Niemożliwe
stawało się możliwe – Tomasz S. jak dotąd, zgodnie z oficjalnymi informacjami
Prokuratury Okręgowej w Olsztynie miał "trzy ciała". A nadwyżka
niezidentyfikowanych czy fałszywie zidentyfikowanych szczątków w Olsztynie ani nie oburza i ani nie
bulwersuje, ani nawet niespecjalnie
dziwi. Jak coś się sypnie to wystarczy, że kuglarz wyciągnie się z rękawa
następnego asa pik i zgrabnie podsunie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz