Parę lat temu pod moim tekstem o chorobach
Trzeciej Władzy i konieczności gruntownych reform Rebeliantka napisała:
“ Trzecia władza -
poprzez swoje stowarzyszenie Iustitia - sądzi, że jedynym problemem w wymiarze
sprawiedliwości są za niskie pensje sędziów.”
Dzisiejsza moja wizyta
na portalu Stowarzyszenia
Sędziow Polskich Iustitia potwierdza, że nic
w tej kwestii nie
zmieniło się do dzisiaj.
Ostatni „realny“ wkład tej instytucji w „reformę“ sądownictwa miał miejsce
w roku 2003 i z uwagi na wagę tej inicjatywy, przypominam ją czytelnikom.
Otóż sędziowie Iustitii „reagując i
odpowiadając” na powszechną krytykę Trzeciej władzy postanowili “coś” zrobić !
“ Tą odpowiedzią miało stać się wskazanie sędziom na ich
szczególną rolę w społeczeństwie, na obowiązek szanowania urzędu sędziego w
każdej sytuacji, na konieczność dokładania wszelkich starań dla utrzymania i
wzmacniania zaufania publicznego wobec sądowego wymiaru sprawiedliwości. Zbiór Zasad Postępowania Sędziów stanowi
szczególną formę odpowiedzi na powszechną krytykę wymiaru sprawiedliwości.
Pokazuje, jak wielkie wymagania sędziowie stawiają sami sobie i jak pojmują
swoją rolę w społeczeństwie. Podkreślenia wymaga również fakt, że poza
Polską w krajach europejskich nie wprowadzono ustawowego obowiązku opracowania
takiego Kodeksu....” Sędzia SN Teresa Romer - Zbioru Etyki Zawodowej Sędziów. (
19.2.2003 r. KRS Dz.U. Nr 100 poz. 1082 )...”
Jako obywatelka głęboko
zaniepokojona powszechnym brakiem jakichkolwiek zasad moralnych, korupcją i brakiem
elementarnego poszanowania prawa
wśród większości sędziow RP, chciałabym dowiedzieć się od Pani Sędzi SN Teresy
Romer, w jaki sposób opracowanie tego Zbioru i pokazanie jak wielkie
wymagania stawiają sobie sędziowie, miałoby niby zmienić cokolwiek w percepcji
i oceny działań wladzy sądowniczej? Czy analogicznie przestępca może napisać
sobie swój kodeks etyczny i w zalezności od tego jak gornolotne, patetyczne i
duszszczypatielnyje będą zawarte w nim wymagania jakie stawia sobie tenze, od
tego będzie uzależniona ocena jego działań.? Czym lepiej napisany tym mniejszy
wyrok, a za super redakcję nawet uniewinnienie?
Sędzia Teresa Romer bolała nad tym , iż nigdzie w Europie (
również w USA ) nie wprowadzono ustawowego obowiązku opracowania takowego.
Szanowna Pani Sędzio, wynika to z prostego faktu, że w tych krajach sędziowie
wybierani/nominowani są spośród
najlepszych. Deontologia prawnicza i przestrzeganie prawa jest w tych krajach
taką oczywistością, że opracowywanie takich kodeksów jest zwyczajnie zbędne.
„...kodeksy
pojawiają się tam gdzie nie ma etyki...”
Konstytucja, na którą tak często powołuje się KRS, składając
skargi konstytucyjne, w imieniu władzy sądowniczej, kiedy ustawy zagrażają ich
interesom, wyraźnie mówi, iż sędziowie podlegają tejże Konstytucji i ustawom. A
więc również m.in. Kodeksowi Karnemu i Kodeksowi postępowania Karnego, że nie
wspomnę Ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Nie stoją więc ponad prawem.
Stworzenie Kodeksu Etyki Sędziowskiej jest tylko zasłoną
dymną i demagogicznym chwytem propagandowym, a nie rzetelną próbą poprawy
tragicznej sytuacji w sądownictwie. Dopóki nie będzie zdrowego mechanizmu
egzekwowania tych zasad, szkoda było czasu, papieru i pieniędzy podatników na
te bezsensowne „produkcje” Iustiti, przyjęte przez KSR. Bo jak na razie to
środowisko sędziowskie walczy tylko o utrzymanie status quo i wyższe
płace.
Przekonanie że szacunek dla sędziów może być wzmocniony przez
uchwalenie kodeksu etyki i chronienie sędziów przed publiczną krytyką, opiera
się na błędnej ocenie funkcji i kodeksu i opinii publicznej.

Wystarczy wizyta w
sądzie rejonowym w małym lub średniej wielkości mieście, by przekonać się
osobiście jak wygląda „wymiar sprawiedliwości” w Polsce. Dziesiątki lat na tym
samym stołku, mocno umocowanie w układach towarzysko- biznesowych, a przede
wszystkim brak etyki zawodowej i poczucie całkowitej bezkarności
„zagwarantowanej” układem i imunitetem doprowadzają do takiej degrengolady.
Kowalski aby uzyskać korzystne dla siebie rozstrzygnięcie, szuka „dojścia"
wśród adwokatów lub radców prawnych, którzy za odpowiednią „opłatą” pośredniczą
w „załatwianiu" odpowiedniego wyroku. Stali „bywalcy” sądów znają
„cennik”.
Wracając do głównego tematu
notki –walki sędziów o podwyżki wynagrodzeń, to ostatnio sędziowie doszli do
wniosku, że “…czas dyskusji się skończył i nadszedł czas dalszych działań
protestacyjnych…”, czyli czas powiedzieć dość.
Poniżej
urywki z Komunikatu rzecznika
prasowego SSP "Iustitia”
“…Stowarzyszenie Sędziów Polskich
„IUSTITIA" przygotowało wzór pozwu, który w najbliższych dniach sędziowie
będą mogli składać w sądach pracy, w związku ze złamaniem Konstytucji przy
uchwalaniu ustawy okołobudżetowej. Ustawa ta budzi zasadnicze wątpliwości co do
jej konstytucyjności, podważając tym samym zaufanie do państwa prawa.
Potwierdzeniem tego jest m.in. fakt, iż skargę do Trybunału Konstytucyjnego w
sprawie tej ustawy złożył I Prezes Sądu Najwyższego. W uzasadnieniu pozwu
podano szereg argumentów, zarówno proceduralnych jak i materialnych, które
wskazują na sprzeczność z Konstytucją ustawy okołobudżetowej. Pozwy będą
obejmować żądanie zapłaty uposażenia w wysokości takiej, jak gdyby ustawa ta,
zamrażająca mechanizm waloryzacji wynagrodzeń sędziowskich, nie obowiązywała
tj. około 300 zł za każdy miesiąc od stycznia 2012 r. Pragniemy przypomnieć, że
ustawę okołobudżetową opublikowano 30 grudnia 2011 r. tj. 2 dni przed 2012 r.
SSP „Iustitia" apelowało do Prezydenta, aby w związku z wątpliwościami
konstytucyjnymi, skierował tę ustawę w trybie kontroli prewencyjnej do TK,
jednak apel ten został zbyty milczeniem...”
“…Korzystanie przez sędziów z
drogi sądowej stanowi realizację konstytucyjnego prawa do sądu i ze smutkiem
stwierdzamy, iż Minister Sprawiedliwości tę jak najbardziej zgodną z prawem i
dobrymi obyczajami formę protestu określa jako „bezpardonową walkę".
Przykre również jest to, że obserwacja życia politycznego wskazuje, że Rząd i
Parlament dopiero na skutek ulicznych protestów, a nie argumentów natury
prawnej, uznają za właściwe poddać ważne społecznie tematy publicznej
debacie...”
Rzecznik
Prasowy SSP "Iustitia"
Bartłomiej
Przymusiński
Druki pozwu dostępne są rowniez na innych
forach internetowych sędziów.
“…Oczywiście warunkiem
podstawowym jest masowość naszych działań. Środowisko musi solidarnie, a tym
samym skutecznie wywrzeć presję na naszych pseudoreformatorów oraz dać opór
zakusom polityków pragnących sprowadzić nas do roli urzędników niższego
szczebla…”
W poprzednich latach jedną z form protestów sędziów w sprawie podwyżki
płac była akcja „Dni bez wokandy“. Sędziowie dyskutowali też o innych formach
protestu. Niektóre bardzo
interesujące. Jednym z dyskutowanych „sposobów“ pod koniec 2011r było
przyznawanie pełnomocników z urzędu i zwalnianie z kosztów sądowych.
Przytoczone urywki dyskusji znalazłam na jednym z forum sedziow. Z dyskusji
nie wynika, aby akcja ta była wprowadzona przez sędziów.
Jeden z sędziów
zaproponowal;
“…Przeliczyłem
sprawy z mojego worka od czerwca 2011 r. do listopada 2011 r. i wyszło mi, że
mógłbym w tym czasie ustanowić 6 pełnomocników z urzędu mniej więcej za 8000
złotych + mógłbym zwolnić strony od opłat mniej więcej za kwotę 3000 złotych.
Dodatkowo w sprawach o uwłaszczenia mógłbym prowadzić te sprawy na koszt Skarbu
Państwa za 3000 złotych /koszty ogłoszeń/. Zatem gdyby pozostali sędziowie
/wystarczy uwzględnić rejony/ robili podobnie, to otrzymalibyśmy kwotę rzędu
około 100.000.000 złotych z pół roku. Iustitia mogłaby nagłośnić tę formę
protestu w mediach dzięki czemu Skarb Państwa miałby nowych kosztwonych
klientów, którzy chętnie zgłaszaliby swoje roszczenia. Moim zdaniem
wystarczyłby rok takiej formy protestu i Wincent byłby na kolanach. Poddaje pod
rozwagę ten prosty i jakże skuteczny sposób wywarcia presji na władzę
wykonawczą, która zrozumie, że na władzy sądowniczej nie można "oszczędzać".
Poniższe wyjaśnienie dla upartych obrońców tego
niby- państwa prawa.
Z powyższych rozważań wynika, że orzeczenie sądu nie
tylko może być nierzetelne i niezgodne z zawartoscią akt, czyli dowodami i
stanem fatycznym ( tutaj stan finansowy uczestnika postępowania saądowego) i z
literą prawa ( prawo wyrażnie wskazuje kiedy sędzia może i kiedy ma obowiązek
ustanowić pełnomocnika z urzędu, czy zwolnić z obciążenia kosztami postępowania
sądowego), ale również brak
podwyżki pensji sędziego może mieć wpływ na treść orzeczenia !
Przy okazji sędziowie uchylają kulis orzekania w
tych kwestiach –
“…sam dobrze wiesz jak wygląda zwalnianie z
kosztów sądowych. Cytat:" Powód może przez najbliższy rok żyć oszczędnie i
po roku wnieść sprawę jak będzie miał zaoszczędzone pieniądze, bo jego sprawa
nie należy do kategorii pilnych."
Z jakiego powodu on ma oszczędzać na proces ? Jak masz zapłacić podatki
to z urzędu skarbowego nie przysyłają pisma z informacją, ża jak pan zaoszczędzi
na podatek, to pan go zapłaci.
Państwo ma też obowiązki wobec obywateli, bo tylko po to tak naprawdę
istnieje. Zawanianie z kosztów i
ustanawianie pełnomocników z urzędu to bardzo ocenna kwestia, a istniejąca
praktyka zakłada, że najważniejszy jest interes fiskalny Skarbu Państwa, a nie
sprawiedliwość…”
No proszę,
nie sprawiedliwość a interes fiskalny Skarbu Państwa…
Jeszcze inny
sędzia cynicznie postuluje:
“…Wystarczyłoby wprowadzić praktykę informowania
w pierwszym wezwaniu/zawiadomieniu o rozprawie/posiedzeniu o prawie złożenia
wniosku (szczegółowo uzasadnionego) o wyznaczenie obrońcy/pełnomocnika z urzędu
oraz o prawie wnoszenia o zwolnienie z kosztów i przypuszczam, że w ok.30 %
spraw takie wnioski by wpłynęły. A jak będą dobrze umotywowane to dlaczego ich
nie uwzględnić? Obowiązek informowania wynika z art.16 par 2 kpk (w cywilnym
nie pamiętam), a uwzględnienie takich wniosków na pewno jest wyrazem troski
trzeciej władzy o prawo strony do sprawiedliwego procesu i należytego
reprezentowania jej praw przed sądem. Przy okazji skorzystamy z tego też my, bo
sprawniej prowadzi się proces, gdy strony mają fachowych przedstawicieli…”
Tutaj sędzia przyznaje, że wbrew obowiązkowi
wypływającemu z nakazu art.16 & 2
kpk – powszechna praktyką jest brak tej informacji dla oskarżonego na
wezwaniu do sądu.
I jeszcze jeden sędzia, ten “z sumieniem”:
“…Taśmowo nie, ale możemy poluzować rygoryzm,
oczywiście w taki sposób żeby pozostać w zgodzie z własnym sumieniem…”
Nawet jeżeli żaden z sędziów nie prowadził tej
akcji protestacyjnej, sama dyskusja i rozważanie rażacego i oburzającego
naruszania prawa we własnych interesach jest podstawą do porażających wniosków,
dotyczących morale i zasad etycznych tych sędziów.
Wrócę na koniec do Zbioru Etyki Zawodowej
Sędziów.
§ 3 Sędziemu nie wolno wykorzystać swego statusu i prestiżu
sprawowanego urzędu w celu wspierania interesu własnego lub innych osób. W
szczególności sędzia nie powinien nadużywać posiadanego immunitetu.
§ 10 Sędzia powinien unikać zachowań, które mogłyby podważyć
zaufanie do jego niezawisłości i bezstronności.
Ciekawostka: Sędziowie szykują też protest -“wielką
niespodziankę” na Euro 2012 jaką postarają
się sprawić, lekceważącym ich środowisko pozostałym władzom. Ciekawe jak ten
protest ma sie do obowiązującego prawa, w tym rownież Zbioru Etyki Zawodowej Sędziow.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz