Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 27 grudnia 2015

Rzeczywistość bez odniesienia, forma bez treści



 czyli niezawisłość sędziowska i niezależność sądów po polsku.

Żyjemy w świecie symulacji, w którym najwyższą funkcją znaku jest wymazanie rzeczywistości i jednocześnie ukrycie jej zniknięcia. Jean Baudrillard

Niezwykle ciekawe tezy filozofa i socjologa francuskiego Jean Baudrillard przedstawione w słynnej pracy Symulakry i symulacja (Simulacres et simulation), dzisiaj ciut zapomniane, wydają się wyjaśniać  paradoksy polskiej rzeczywistości.  Autor  twierdzi, iż symulacja jest to udawanie, że jest coś, czego się nie ma,  i nie ma różnicy między światem rzeczywistym, a wytworem wyobraźni, nie ma różnicy pomiędzy prawdą a fałszem. Rzeczywistość i prawdę tworzą jej odpowiedniki - symulakry- sztuczne byty, którym brakuje odniesienia. Baudrillard twierdzi, iż tak tworzona jest hiperrzeczywistość tj. rzeczywistość bardziej rzeczywista, niż sama rzeczywistość, gdzie prawda staje się prawdziwsza od samej prawdy. 

Stosując tę teorię,  nasz świat jest pełen symulakrów; idole,  popkultura, rozgrywki polityczne przedstawiane w medialnych spektaklach, gry komputerowe, wirtualne randki,  produkty fachowców od wizerunku...itp. Co jest rzeczywistością, a co fałszem? To dość przerażająca wizja rzeczywistości pozbawionej źródła i realności, koniec  świadomego życia i sensu. Baudrillard zilustrował swoje tezy na przykładzie człowieka symulującego chorobę. Ten człowiek nie jest chory, ale wywołuje u siebie symptomy choroby i te są prawdziwe, rzeczywiste. Czyli  hiperrzeczywistością są objawy tej nierzeczywistej choroby.


Hiperrzeczywistość - „zastąpienie rzeczywistości znakami rzeczywistości”, w której funkcjonujemy, jest efektem manipulacji mającej na celu osiągnięcia kontroli nad społeczeństwem lub jego częścią. W tym celu manipulatorzy dysponują szczegółowym scenariuszem, według którego ma  funkcjonujonować społeczeństwo, czy jego część nazwana społeczeństwem spektaklu

Jak twierdzi Baudrillard -porządek symulakrów może być podtrzymywany jedynie jako alibi uprzedniego porządku. (...) Poprzedni porządek symulakrów (porządek sensu) dostarcza pustej materii (substancji) kolejnemu porządkowi, któremu nieznane jest już nawet rozróżnienie pomiędzy znaczącym a znaczonym, formą a treścią, która je wypełni”.

Wg Baudrillarda główną siłą tworzącą hiperrzeczywistość, są mainstram media.

Zamiast sprzyjać komunikowaniu, informacja wyczerpuje się w inscenizowaniu komunikacji, zamiast wytwarzać sens, wyczerpuje się w inscenizowaniu sensu”   

Smiem twierdzić, że w czasach PRL-u  społeczność spektaklu była mniej liczna, niż liczba członków PZPR.  Niestety to co nie udało się komunie przez 45 lat, nadrobili inżynierowie dusz wolnej Polski z zaskakującą efektywnością i w ciągu praktycznie jednej dekady.

Po zmianie rządzących gorąca debata narodowa dotyczącą TK, gwarancji konstytucyjnych, demokracji, niezawisłości sędziów, niezależności sądów, a także powstanie Nowoczesnej i KOD, obnażyły skalę symulacji i wymazania rzeczywistości. Paradoksalnie ten kryzys otwiera oczy części Pokaków na tę wielką mistyfikację i na faktycznie tragiczny stan władzy sądowniczej, postępującą arogancję tej władzy i legitymizowanie bezprawia przez część tej władzy. Władza sądownicza zależna czy też niezależna może funkcjonować w „ułomnej”, czy wręcz symulowanej demokracji, ale demokracja przez duże D nie może funkcjonować bez nieżależnej władzy sądowniczej i niezawisłych sędziów.

Rzeczywistość której brakuje odniesienia - niezależna władza sądownicza i niezawiśli sędziowie

Symulacja niezawisłości sędziego jest moim zdaniem jednym z najważniejszych sztucznych bytów  tworzących hiperrzeczywistość III Władzy. Niezawisłość nie jest  ani prawem, ani przywilejem sędziego, jak wmawia nam Trzecia Władza! Ta zasada w rzeczywistości jest gwarancją prawidłowego wymiaru sprawiedliwości, gdzie sędziowie wymierzając sprawiedliwość są zawiśli tylko od Konstytucji, innych ustaw i od nikogo więcej. Aby zagwarantować klientom sądów niezawisłość sędziów, Konstytucja i inne ustawy zapewniają  sędziemu warunki dochowania zasady niezawisłości – niesuwalność, imunitet, godziwe warunki (także finansowe) do wypełniania konstytucyjnych i ustawowych obowiązków.



Kilka tygodni temu Stowarzyszenie Sędziów THEMIS i Krajowa Rada Sądownicza wykazując należytą czujność w związku ze zmianą ekipy rządzącej, podjęli zapobiegliwe działania i zorganizowali  konferencję pod hasłem; "Niezależność sądownictwa gwarancją praw i wolności jednostki".


Czas zorganizowania konferencji uznanono za „cudowny”. Rzeczywiście momentami konferencja przypominała naradę taktyczno-wojenną i przygotowania do walki z nowymi władzami - wykonawczą i ustawodawczą. Prezes Stowarzyszenia THEMIS, Sędzia SNSA Irena Kamińska, która była moderatorem i duszą konferencji. Już na początku konferencji po pchwałach  „bardzo celnego ujęcia tytułu” konferencji, Sędzia Kamińska  przekonywała zebranych rewolucyjnym apelem, aby nie „dali się przestraszyć”, bo przecież  „tyle będziemy mieli niezawisłości, ile sobie weźmiemy!” (sic!).  

 Zwracając się  do prezesów wszystkich sądów – gremium liczącego ca 400 sędziów – Sędzia apelowała, aby nie wykonywali poleceń MS, „jeżeli nie ma podstaw prawnych do wykonania takowego”. Sędzia zalecała branie przykładu z  heroicznie niezawisłej postawy jedenego (słownie)  prezesa sądu, który właśnie odpisał grzecznie MS, że nie ma podstaw prawnych do wykonania ich polecenia.

A apelując do wszystkich sędziów w Polsce, pani Sędzia zalecała „niepoddawanie się” (sic!) i stosowanie  „jedynej dopuszczalnej formy protestu”  przeciwko obecnej niecnej i wrednej władzy zagrażającej niezawisłości sędziów – orzekanie zgodnie z prawem i sumieniem (sic!)[i].

Po tej egzegezie niezawisłości sędziowskiej i niezależności sądów,  jednostce -  której niezawiśli  Wybrańcy Temidy  podobno gwarantują jej prawa i wolności - włosy na karku jednostki stanęły! Czy mnie się wydaje, czy rzeczona Wybranka otwartym tekstem przyznała, iż prezesi sądów do tej pory wykonywali polecenia MS, bez względu na ich zgodność czy niezgodność z prawem, a sędziowie en masse orzekali niezgodnie z prawem, czym sprzeniewierzali się Konstytucji, ustawom i  zasadzie niezawisłości?  

                                                                                           
Jeżeli tak, to  jednostkom, które są lub będą miały nieszczęście w przyszłości być klientami sądów  pozostaje życzyć, aby ta wredna  nowa władza trzymała się stołka jak najdłużej i aby sędziowie jak jeden mąż nie dali „się przestraszyć” i stosowali  tę „jedyną dopuszczalną formę  protestu” przeciw temu rządowi. Może nareszcie po  26 latach od zmiany ustrojowej doczekamy się normalności w sądach – niezawisłych sędziów i orzeczeń zgodnych z prawem!

Abstrakcyjne konstrukcje, których nie pojmie nigdy Kowalski.

Jeden z prelegentów na konferencji twierdził, iż ciężko jest zrozumieć jednostkom nawet douczonym, ale nieprawnikom „abstrakcyjną konstrukcję” pojęć niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Zgadzam się poniekąd z tą tezą! Niezawisłość sędziowska i niezależność sądów jest w rzeczywistości abstrakcją, ale nie dlatego, że jednostce -  Kowalskiemu „ciężko” zrozumieć te pojęcia, ale dlatego, że dość rzadko na sali sądowej są widywane! Ta abstrakcja to zastępowanie rzeczywistej niezawisłości i niezależności symulacją tych gwarancji. Powszechne głoszone domniemanie, czy przeświadczenie władzy sądowniczej o niemożliwości zrozumienia „czegoś”...delate ...”czegokolwiek” przez Kowalskiego jest idealnym alibi do intensywnego stosowania symulacji w orzekaniu, co usuwa skutecznie odpowiedzialność moralną za te orzeczenia i ewentualne (związane z tym procederem) sędziowskie rozterki.
Świetnie ilustrują te manipulacje wypowiedzi Sędziów; śp Pierwszego Prezesa SN Stanisława Dąbrowskiego i obecnego Rzecznika KRS Waldemara Żurka.  
Sędzia Dąbrowski (Rzeczpospolita 29.04.2013) zapytany o postulat MS Gowina na temat konieczności przewietrzenia układów w lokalnych środowiskach prawniczych, był oburzony - nazwał to  pomówieniami i dodał iż „niezależność, czy niezawisłość jest dziś najistotniejszym przymiotem z punktu widzenia sędziów i sądów, bez niej nie ma wymiaru sprawiedliwościWażne jest nie tylko, aby ta niezawisłość była rzeczywista i miała swoje gwarancje, ale także aby większość społeczeństwa wierzyła, że tak jest.” 

I Sędzia W.Żurek  Musimy mieć świadomość, że żyjemy w świecie medialnym i dzisiaj nie wystarczy wydać dobrego i sprawiedliwego wyroku. Trzeba jeszcze umieć mądrze dotrzeć z nim do świadomości społeczeństwa. Trzeba, by sądownictwo było transparentne”

Życzenia Sędziego Dąbrowskiego, aby większość jednostek „wierzyła” w niezależność czy niezawisłość były ciut absurdalne. To nie jest chyba kwestia „wiary”,  a raczej kwestia - czy orzekający sędziowie rzeczywiście wymierzają sprawiedliwość zgodnie ze standardami prawa, niezawisłości i bezstronności i czy  ta niezawisłość i bezstronność  jest  „widoczna” w zachowaniu i działaniach sędziego.


Obawy Sędziego Żurka, że sprawiedliwe wyroki potrzebują jakichś specjalnych zabiegów propagandowych, aby „dotrzeć do świadomości” Kowalskiego są delikatnie mówiąc nieelgancko paternistyczne. Prawdę, niezmanipulowane fakty, rzeczywistość i sprawiedliwość rozpozna społeczeństwo i „dotrze ona do świadomości”  nawet tych mniej niż średnio wykształconych i średnio inteligentnych „jednostki”, bez żadnych dodatkowych zabiegów.

To symulacja i hiperrzeczywistość – bezprawie,  fałsz i niesprawiedliwość w sądach potrzebują zastępów złotoustych egzegetów i  sofistów, aby wciskać kit Kowalskiemu i   wymazywać rzeczywistość.

Już kilkanaście lat wcześniej na krytykę i brak zaufania do sądów i stanu sędziowskiego – KRS, miast przetrzebić swoje szeregi i pozbyć się przestępców, nieudaczników i innych niecnot, wyprodukowała  Zbiór Zasad Postępowania Sędziów.  

 I tutaj inna Wybranka Temidy, sędzia SN Teresa Romer wyraźnie niezadowolona  z tworzenia tego kodeksu ogłosiła: „Kiedy jednak zaufanie publiczne do wymiaru sprawiedliwości, w tym także do sądów, zaczęło się zmniejszać, oczywista stała się potrzeba udzielenia odpowiedzi na stawiane zarzuty. Tą odpowiedzią miało stać się wskazanie sędziom na ich szczególną rolę w społeczeństwie, na obowiązek szanowania urzędu sędziego w każdej sytuacji, na konieczność dokładania wszelkich starań dla utrzymania i wzmacniania zaufania publicznego wobec sądowego wymiaru sprawiedliwości. Pokazuje, jak wielkie wymagania sędziowie stawiają sami sobie i jak pojmują swoją rolę w społeczeństwie. Podkreślenia wymaga również fakt, że poza Polską w krajach europejskich nie wprowadzono ustawowego obowiązku opracowania takiego Kodeksu”

Faktycznie nigdzie w Europie ( również w USA i Kanadzie np.) nie wprowadzono ustawowego obowiązku opracowania takowego kodeksu.  Przyczyna jest prosta, tam gdzie sędziowie postępują zgodnie z etyką i w ramach prawa, nie ma potrzeby wymazywania i symulowania rzeczywistości,  zastępowania tej rzeczywistości kodeksami etyki do pokazywania, że wszystko jest niby cacy.  W tych krajach sędziowie są wybierani/nominowani spośród najlepszych z najlepszych. Deontologia prawnicza i przestrzeganie prawa jest w tych krajach taką oczywistością, że opracowywanie takich kodeksów i pokazywanie jak wielkie wymagania stawiają sobie sędziowie jest zbędne, albowiem gdyby takich wymagań nie stawali sobie w realu  – nominacji sędziowskiej po prostu nigdy by nie dostali.

Korupcja w sądach?

Na wspomnianej konferencji Pierwsza Prezes SN prof. Małgorzata Gersdorf  stwierdziła kadegorycznie -  „nie ma korupcji w sądach”, bowiem nie ma żadnych postępowań dyscyplinarnych przeciwko sędziom! Już wg Sędziego Żurka, korupcja w sądach jest, ale „wręcz śladowa”. Natomiast prof. Safjan mówi; „Byłem ostatnio na przyjęciu w bardzo czcigodnym domu, wśród gości – bardzo szacowne osoby, luminarze świata prawniczego. Jeden z moich wybitnych kolegów obecny na tym spotkaniu przekonywał mnie o tym, że ma nieustanne potwierdzenia i sygnały od swoich znajomych adwokatów i radców, że muszą załatwiać wiele spraw w sądach jedynie z określonymi sędziami i wedle określonych stawek. Słyszy się o takich sprawach często i pozostaje to w wyraźnej dysharmonii z zapewnieniami, że przypadki korupcji w sądach są rzadkie, odosobnione i w jakimś stopniu nieuniknione”[ii]

A w 2009r, ambassador US w Warszawie – w depeszach do Waszyngtonu (Wikileaks)

(…) brak uczciwości wśród polskich prokuratorów i sędziow - choć trudne do udowodnienia, a korupcja jest powszechna. W Polsce, (sądownictwo to) relikt komunizmu… powolne postępowania sądowe i długie śledztwa i długie areszty tymczasowe… niedoświadczeni entry-level sędziowie tworzą zwartą grupę, która cieszy się niemal całkowitą bezkarnością i brakiem nadzoru(…)
 
(…)Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia jest „grupą quasi-lobbingową”.)(…)
   
(…)jest coraz bardziej oczywiste dla większości Polaków, że reforma sądownictwa jest konieczna, aby Polska zostawiła prawne dziedzictwo komunizmu za sobą(…)

Trójpodział władzy

Prof. Marek Safjan, sędzia ETS  twierdził kilka dni temu nie pomnę, w kórej obiektywnej TV, że udział sędziów w tworzeniu ustaw o sądach to stuprocetowa praktyka europejska. Być może to europejska praktyka, ale tutaj była mowa o  Polsce i póki co,  Ustawa Zasadnicza w tej materii jest kryształowo jasna – obowiązuje w Polsce monteskiuszowski trójpodział władz. Władza sędziowska nie jest władzą ustawodawczą! To jest rzeczywistość.  Nawet 100% europejska symulacja, póki co nie wymazała z rzeczywistości art. 10 K, jak też rzymskiej zasady prawa – nie można być sędzią we własnej sprawie.
Tłumaczenia prof. Safjana, że przecież sędziowie najlepiej wiedzą jak działają sądy, więc są naturalnie najlepsi w pisaniu takich ustaw, okazało się nie do końca prawdziwe, bowiem ustawa czerwcowa o TK  napisana przez samego Prezesa TK i innych sędziów tej instytucji, okazała się częściowo niezgodna z Konstytucją! Argument ten nie wyjaśnia także, dlaczego Strażnicy Naszych Praw i Wolności w ustawie czerwcowej  zawarowali sobie eleganckie apartamenciki opłacane przez Kowalskich, 6-cio czy 9-cio krotność miesięcznych poborów odprawy i dożywotni imunitetecik dla osłody zakończenia kadencji! Czy przyznawanie sobie benefitów przy okazji stosowania tej stuprocentowej europejskej praktyki to normalka w Europie?

Rzeczywiste ofiary symulacji aplikowanych społeczeństwu  przez III Władzę

Ten tekst byłby niepełny bez podkreślenia, iż ta hiperrzeczywistość ma tragiczne i jak najbardziej rzeczywiste, namacalne konsekwencje. Jeżeli zdamy sobie sprawę z faktu, , iż niemal wszystkie decyzje rażąco łamiące przepisy prawa i krzywdzące obywateli wydane przez organy ścigania, komorników, Izby Skarbowe, Izby Celne, ZUS i inne instytucje państwa, znajdują swój finał w sądach, to konsekwencją symulacji niezawisłości sędziów i niezależności sądów są traumatyczne i tragiczne doświadczeniem dziesiątków tysięcy Kowalskich.


To sąd decyduje - literalnie - o życiu obywateli. Od niego zależy, czy oskarżony pójdzie siedzieć czy też nie, czy w życiu  dzieci będą obecni obydwoje rodzice, dziadkowie i rodzina z obydwu stron, czy renta lub emerytura zostanie wyliczona sprawiedliwie i da się z niej wyżyć. To sąd   decyduje o zastosowaniu aresztu, o wysłaniu na badania psychiatryczne, o zamknięciu w szpitalu psychiatrycznym,  o utracie domu, biznesu i dorobku całego życia, a często dorobku paru pokoleń. Sąd i sędziowie są literalnie panem życia i śmierci i nie ma znaczenia, czy ich decyzje są produktem widzimisię, korupcji, układów czy też rzetelności, bezstronności i niezawisłości, czy zostały podjęte zgodnie z przepisami prawa czy rażąco naruszając prawo. Bowiem sąd i sędzia nie ponosi żadnej odpowiedzialności moralnej czy dyscyplinarnej za jakość  merytoryczną  orzeczenia, za zgodność tego orzeczenia z prawem czy z prawdą. Część, a być może większość władzy sądowniczej nie podlega Konstytucji i ustawom i symuluje  wymierzanie sprawiedliwości.



Dowodzą tego nie tylko fakty przedstawione powyżej, ale także  jedyne przeprowadzone  badanie “Przyczyny niesłusznych skazań w Polsce“ - autorstwa Łukasza Chojniaka i Łukasza Wiśniewskiego z Instytutem Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego.[iii]

“…Łącznie przeanalizowano 119 spraw rozpoznanych przez sądy z obszaru właściwości Sądu Apelacyjnego w Poznaniu (...) z czego w 68 sprawach stwierdzono niesłuszne skazanie. Już te dane, obejmujące sprawy rozpoznane jedynie przez sądy z apelacji poznańskiej, dowodzą, że liczba niesłusznych skazań w całej Polsce (11 apelacji) musi być zdecydowanie większa...”



W 57% badanych spraw udowodniono niesłuszne skazania! A przecież wyniki tego badania to tylko czubek góry lodowej. Badacze zajmowali się tylko sprawami skorygowanymi przez system – uniewinnieniem lub umorzeniem po ponownym rozpatrzeniu sprawy po odwołaniu lub kasacji.  Ile takich spraw wciąż pozostało niezauważonych i funkcjonuje w obrocie prawnym – nikt nie wie.



[i] http://www.krs.pl/pl/dzialalnosc/konferencje/p,1/3781,konferencja-niezaleznosc-sadownictwa-gwarancja-praw-i-wolnosci-jednostki-siedziba-krajowej-rady-sadownictwa-24-listopada-2015-r-zapis-dzwiekowy
[ii] Prof. Marek Safjan, „Prawa Polska”
[iii] https://www.for.org.pl/pl/a/2236,Raport-Przyczyny-nieslusznych-skazan-w-Polsce

10 komentarzy:

  1. „Sowiecki sąd do Sowieckiego Sojuza”
    Rzeczywiście wymiar sprawiedliwości stoczył się w III RP na samo dno.
    Zawiadomienie Prokuratora Generalnego o uzasadnionym popełnieniu przestępstwa przez sędziego Daniela Strzeleckiego na szkodę Bogusława Biedrzyńskiego – czyn z art. 231 § 1 k.k.
    http://barwybezprawia.pl/2015/12/15/zawiadomienie-prokuratora-generalnego-o-uzasadnionym-popelnieniu-przestepstwa-przez-sedziego-daniela-strzeleckiego-na-szkode-boguslawa-biedrzynskiego-czyn-z-art-231-%c2%a7-1-k-k/
    Art. 231. § 1.
    Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeciętny Kowalski nie ma pojęcia o zjawisku "manipulacja" i "socjotechnika" a w większości te formy OBOWIĄZUJĄ w sądach. Zetkniecie się z Polskim WYMIAREM SPRAWIEDLIWOŚCI i prawie z każdym 'ICH' orzeczeniem (pod warunkiem, że czyta się je ze zrozumieniem, BEZ POMOCY 'pracowników sądu') daje obraz, sorry - utrzymywania przez nas podatników najbardziej szkodliwego sektora pracowników RP.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Ewo, dlatego ci z nas, którzy wiedzą i royumieją mają obowiązek moralny otwierać oczy naszym przyjaciołom, sąsiadom, kolegom z pracy Wymiar sprawiedliwości ma wpływ na życie wszystkich Kowalskich, nawet jeżeli będą mieli szczęście nigdy się z nim nie spotkać bezpośrednio! Tylko mając uświadomionych obywateli może ruszyć ten beton i zawalczyć o jako taką normalność! Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Koszty utrzymania bolszewickiego wymiaru sprawiedliwości to nie tylko podatki i koszty korupcji (ukryte w kosztach adwokackich adwokatów którzy działają przez "osobowe przełożenia na sądy i prokuratury")to także "opłaty zaporowe" uniemożliwiające osobom ubogim uruchamianie procedur zażaleniowych i skargowych.

      Usuń
  3. Witam
    Dziękuję za przypomnienie Baudrillarda, czytałem go już dawno, skojarzenia w ty artykule bardzo mnie zainspirowały. Osobiście posługuję się pojęciem mediów komunikacji Luhmanna i obie teorie stają się wzajemnie dopełniające. Luhann określa cztery główne media komunikacji - pieniądz, władza, prawda i miłość. Wymiar sprawiedliwości powinien posługiwać się komunikatami z medium prawdy, niestety, to medium jest rzadko używane we współczesnej Polsce. Ten artykuł jest dla mnie bardzo pomocny bo system prawny w naszym kraju ma też drugą stronę. Nie tylko krzywdzi obywateli, pomaga również przeprowadzać złodziejstwa na niepoznaną skalę, korzystając właśnie z faktu że istnienie fałszywego systemu uwiarygadnia fałszywe komunikaty. To kluczowa teza moich badań które, mam nadzieję, przyczynią się do powstania nowej gałęzi nauki, socjologii złodziejstwa. Dziękuję za artykuł.
    Pozdrawiam.
    Leszek Smyrski.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam serdecznie,

    Ja również dziękuję Panu za dopełnienie moich tez. Jestem tylko obserwatorem rzeczywistości w przerwach w obowiązkach gospodyni domowej i staram się, aby moje teksty były jak najmniej skomplikowane i przekazywały ważne wg mnie "prawdy". Socjologia złodziejstwa to ciekawe rozwinięcie. Czy Pan gdzieś publikuje? Jeżeli tak proszę o namiary.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobry tekst. W moim odczuciu najważniejszy jest chyba fragment tym ile z prawniczych bredni, które bardzo elegancko nazywa Pani "konstrukcjami" rozumie przeciętny Kowalski. To jest TRAGEDIA. I to na niej własnie - tej tragedii - budujemy "demokratyczne państwo prawa". Na koszt wspomnianego Kowalskiego i dla dobra "konstruktorów". A my to lubimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,

      Za niektóre "konstrukcje" niektórzy "państwo-sędziowie" powinni być pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej! Dziękuję za wizytę.
      Przesyłam serdeczności

      Usuń
  6. Pisałem na naszych blogach, wciąż są ta moje teksty. Teraz jestem na Niepoprawnych, Salon24 i mpolska24. Założyłem też stronę Socjologia Złodziejstwa powiązaną z moim kontem na Fb. Zapraszam. Będę śledził ten blog. Pozdrawia serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za namiary. Odwiedzę napewno
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń