Tygodnik “W sieci” Nr. 6/2016
zamieścił ciekawy artykuł Maji Narbutt
„Biegli sądowi”. Zainteresowanym
gangreną polskiego wymiaru sprawiedliwości gorąco polecam. Autorka przytacza
wiele bulwersujących przypadków błędnych czy wręcz sfałszowanych opinii biegłych,
w tym opinie w sprawie Jacka Wacha skazanego na dożywocie za zabójstwo, którego
nie popełnił.
W tej sprawie chodziło zidentyfikowanie ciała znalezionego w jeziorze pod
Olsztynem. Według tezy prokuratury należało ono do Tomasza S., którego zabił J.Wach. Autorka rozmawiała z biegłym,
którego opinia DNA przyczyniła się do uznania ciała znalezionego w jeziorze
Pluszne za Tomasza S. Był nim obecnie prof. dr hab. Witold Pepiński[i]
z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Prokuratura zleciła badanie porównawcze profili DNA matki i siostry Tomasza S. z profilem DNA NN znalezionego w jeziorze. Celem
badania wg postanowienia prokuratora było uzyskanie odpowiedzi na pytanie; czy NN był „bliskim
krewnym” badanych kobiet? Dlaczego
prokurator zakładając, iż jest to ciało Tomasza S. chciał się dowiedzieć tylko
- czy NN jest „bliskim krewnym” matki i
siostry Tomasza S.?
Biegły nie zawiódł i w lakonicznej opinii, stwierdził, iż NN jest
„bliskim krewnym” badanych kobiet. Kuriozalnie, biegły nie wykonał obliczeń
statystycznych, które są integralną częścią ekspertyzy DNA i bez niej
niemożliwa jest ocena wartości tego dowodu. Samo uzyskanie profili DNA nawet
jeżeli wskazywałyby na pokrewieństwo badanych osób i NN, pozwala na przypuszczenie, że pochodzą od spokrewnionych
osób. Bowiem możliwe jest, iż niespokrewne
ze sobą osóby w populacji posiadają identyczne profile genetyczne zupełnie
przypadkowo. Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia określane jest jako
prawdopodobieństwo przypadkowej zgodności (ang. random match probability). Jest
ono szacowane każdorazowo dla otrzymanych profili genetycznych na podstawie
częstości populacyjnych badanych genów w
konkretnym regionie.
Podczas procesu sąd zapytał biegłego W. Pepińskiego czy
może doprecyzować jak bliskie jest pokrewieństwo NN i badanych kobiet;[ii]
Biegły Witold Pepiński: …tu nie
było liczone prawdopodobieństwo, więc...nie możemy powiedzieć w sensie
statystycznym, ile wynosi prawdopodobieństwo.
Sędzia Jacek Sowul: Gdyby miał Pan określić to
procentowo – to z jakim prawdopodobieństwem?
Sędzia Jacek Sowul: Czy sąd
ma rozumieć, że w Pana ocenie badane tkanki pochodzą od syna Pani H.K w 99%
prawdopodobieństwa?
Biegły
Witold Pepiński: W tych granicach. Może to być 98, ale na pewno nie 60, czy 70. Na pewno
90 kilka procent.
Profesor W.Pepiński świadomie wprowadzał w błąd sąd.
- Po pierwsze – jeżeli opinia nie zawierała obliczeń i analizy statystycznej, która jest integralną częścią opinii DNA, gdyż - według oświadczenia biegłego obliczenia statystyczne byłyby niewiarygodne – to jest oczywiste i logiczne, że sama opinia również była niewiarygodna. Tak więc biegły sam otwartym tekstem powiedział, że ta opinia jest niewiarygodna
- Po drugie – jeżeli biegli nie zrobili obliczeń statystycznych, profesor Pepiński nie miał podstaw naukowych do wypowiadania się podczas procesu, jakie było prawdopodobieństwo pokrewieństwa. Wartości, które podawał były ordynarną, nieuprawnioną etycznie i naukowo spekulacją.
- Ponadto, profesor W.Pepiński świadomie wprowadził w błąd sąd twierdząc, iż analiza statystyczna, którą winien się posługiwać – byłaby „bardzo mało wiarygodna” w przypadku braku (profilu genetycznego) ojca. Takie stwierdzenie było pseudonaukowym bełkotem. Brak profilu ojca zmniejszał prawdopodobieństwo pokrewieństwa badanych kobiet z NN, ale nie w stopniu wykluczającym zdeterminowanie i stopnia pokrewieństwa i prawdopodobieństwa tego pokrewieństwa graniczącego z pewnością.
Po 15 latch prof. Pepiński powiedział Maji Narbutt; „w
badaniach nie było żadnej pomyłki.(...) Jakie pytanie taka odpowiedź. Proszę
zrozumieć, biegły nie chce ‘przedobrzyć’ ekspertyzy, nie dodaje do niej
wszystkiego co wie. Gospodarzem śledztwa jest prokurator. To on chciał wiedzieć
czy odnalezione w jeziorze szczątki należą do człowieka spokrewnionego z rodziną
Tomasza S. Mieliśmy tylko potwierdzić lub wykluczyć, że istnieje takie
prawdopodobieństwo. I potwierdziliśmy, że rzeczywiście istnieje duże
prawdopodobieństwo pokrewieństwa”.
Przede wszystkim nie mogę zrozumieć, pomimo prośby
profesoa o to zrozumienie,
niefrasobliwości stwierdzenia, iż biegli „nie dodają w opinii
wszystkiego co wiedzą”. Co więc wiedzieli biegli wykonując ekspertyzę w sprawie
Jacka Wacha i innych oskarżonych zabójstwo i nie „dodali do opinii” ? Zatajanie
takiej „wiedzy” przed sądem jest przecież przestępstwem!
Trzeba podkreślić, iż wbrew temu, jak
dzisiaj tłumaczy się prof. Pepiński, określenie profili DNA badanych
kobiet i NN, oraz obliczenia i analiza statystyczna tychże pokazały
„wszystko co powinni wiedzieć” biegli – czy NN był lub nie synem i bratem badanych
kobiet. I tej wiedzy nie „dodali” biegli do swej opinii. I to zdaje się wyjaśniać brak obliczeń statystycznych i ograniczenie
opinii do odpowiedzi na sugerujące jego „potrzeby” pytanie prokuratora, iż NN
jest „bliskim krewnym” badanych kobiet.
Do tej „opinii” utytułowani biegli nie dołączyli również żadnej dokumentacji z przeprowadzonych badań – brak
jest nawet wydruków komputerowych wyników elektroforezy – czyli dowodu badania
profili DNA i NN i badanych kobiet.
Prof. Ewa Gruza, Katedra Kryminalistyki Wydziału Prawa i Administracji
Uniwersytetu Warszawskiego, powiedziała
„…Nie chcę snuć czarnego scenariusza, nie chcę też
nikogo obrazić, ale znalezienie dziś biegłego, który napisze opinię pod tezę,
nie jest problemem…”.
W przypadku omawianej sprawy, „pisanie opinii pod tezę”,
iż szczątki NN to „bliski krewny” matki i siostry Tomasza S. gdyby miało
miejsce – musiało wiązać się właśnie ze
wspomnianym przez profesora Witolda Pepińskiego „niedodawaniem wszystkiego co
biegli wiedzieli”. Powyżej przedstawione fakty i wypowiedzi biegłego wskazują z
dużym prawdopodobieństwem, iż biegli po wykonaniu badania profili DNA matki,
siostry i NN wiedzieli, że NN nie jest ani synem i bratem, ani „bliskim
krewnym” tych kobiet. Tę logiczną konstatację zdaje się potwierdzać fakt, że do
opini nie zostały załączone i obliczenia statystyczne i dokumentacja badania
profili DNA. A sama opinia zawierała enigmatyczne i nic nie znaczące stwierdzenie,
iż badane szczątki to „bliski krewny” badanych kobiet. Być może biegli uważali,
że i wilk syty – czyli jak się wyraził profesor Pepiński „jakie pytanie taka
odpowiedź” – i owca cała, czyli ryzyko zarzucenia czegokolwiek opinii jest
zerowe.
Jeżeli rzeczywiście taka była historia tej opinii, to obecnie
okazać się może, że „jakie pytanie taka odpowiedź” jako argument na
potwierdzenie naukowej wartości tej opinii to za mało, wobec dużo
poważniejszych problemów z tą
niby-ekspertyzą.
15 lat temu prokuratura nie przyłożyła się do
znalezienia ojca Tomasza S. Po
znalezieniu „drugiego ciała” Tomasza S. znaleziono ojca i analiza porównawcza profili rodziców z
„drugim ciałem” potwierdziła, iż są to zwłoki Tomasza S. Prokuratura ma podobno
również profil DNA szczątków znalezionych w jeziorze 15 lat temu. Czy ten
profil jest tożsamy z profilem NN z przed 15 lat, otrzymanym przez profesorów
Janicę i Pepińskiego? Prawdopodobieństwo takie jest niemal zerowe.
Słusznie napisała autorka tekstu, iż „biegli wydają opinie w poczuciu
bezkarności. Umyją ręce, twierdząc, że skoro sąd akceptuje ich opinię i – opierając się na niej – wydaje wyrok, nie
można mówić o ich winie.” Tragiczna, porażająca i smutna jest konstatacja, że
naukowcy tej klasy najprawdopodobniej nie zawahali się uprawdopodabniać
hipotezy śledczej prokuratury.
Jeszcze bardziej porażająca jest arogancja tłumaczeń profesora
W.Pepińskiego, który twierdzi, iż opinia z przed 15 lat sporządzona przez
profesorów jest poprawna naukowo. O ile geneza powstania tej opinii jest jak na
razie wysoce prawdopodobnym domniemaniem, to nie podlega dyskusji, iż z punktu
widzenia nauki, ta opinia jest skandaliczna i urągająca
podstawowej wiedzy o genetyce, ogólnie przyjętym normom etycznym,
przestrzeganiu przez lekarzy praw człowieka i dbania o godność zawodu
lekarza i biegłego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz