Po zapoznaniu się z projektem nowej ustawy o prokuraturze mam poważne obawy, czy ta
kolejna „reforma” wypali. Ustawodawca powiela stare rozwiązania i popełnia kardynalne
błędy. Ustawa nie zawiera rozwiązań, o
których mówiła zjednoczona prawica w kampanii wyborczej i o których mówi do
dzisiaj. Lekko i powierzchownie potraktował
ustawodawca jeden z najważniejszych czy najbardziej
znaczących w tej ustawie czynników -
czynnik ludzki. Status quo zostało nienaruszone – prokuratorzy będą jak 30 lat
temu BMW – bierni, mierni, wierni i nietykalni.
Nawet
najlepsza ustawa nie spełni swej roli, jeśli „jakość” prokuratorów pozostanie
bez zmian, prokuratorzy dalej będą mieli imunitet, a ich odpowiedzialność karna, dyscyplinarna
i służbowa pozostanie dalej fikcją.
Pomimo zmiany ustroju, transformacji, różnych barw
politycznych u władzy, prokuratura nie doczekała się nowej, kompleksowej ustawy
o prokuraturze przez 26 lat. Obowiązująca od ponad 31 lat ustawa, pomimo ca. 50
nowelizacji nie straciła nigdy swojego sowieckiego ducha. Do dzisiaj, pomimo
ćwiercza funkcjonowania demokratycznego państwa prawa, nie zmienił się fundamentalnie
tryb funkcjonowania prokuratur. Dalej pokutuje - wydaje się wśród lwiej części prokuratorów - przekonanie, że korporacja i
polityka, a nie prawo definiuje co im wolno, a co nie. Bezprawne działania prokuratorów to niemal
norma, a nie aberacja. Bezkarność każdego niemal zaniechania, niedopełnienia
obowiązków, szalbierstwa i przestępstwa prokuratorów doprowadziło do
degrengolady tej instytucji i niemal
całkowitej demoralizacji jej funkcjonariuszy. To patetyczna i tragiczna
imitacja państwa prawa i demokracji, w którym de facto obywatel poza prawem
wrzucenia swojego głosu do urny wyborczej, pozbawiany jest równie ważnego prawa
do kontroli rządzących.
PRL-owska
ustawa gwarantuje,
iż na stanowisko prokuratora powoływany jest człowiek o „nieskazitelnym
charakterze”. Niemal identyczne rozwiązanie przyjęto w nowej ustawie.
Abstrahując od utopii oczekiwania zmaterializowania się
jakiegoś nieokreślonego precyzyjniej "nieskazitelnego charakteru" gdy
od takich ideałów, jak od gwiazd, dzielą nas tysiące lat świetlnych[i],
trzeba zaznaczyć, że przy zatrudnianiu
prokuratora – który często nie przekroczył jeszcze trzydziestki[ii] - praktyczna ocena jego charakteru jest nie
tylko utrudniona, ale przede wszystkim
nie ma praktycznie wogóle
miejsca. Sprawdzana jest tylko niekaralność i informacje uzyskane od
policji. Dodać należy, iż uzyskanie
negatywnych informacji niekoniecznie jest oceniane jako „skaza na
charakterze”.
Tymczasem, aby jakakolwiek reforma miała sens i szanse
powodzenia, trzeba przyszłe kadry
prokuratorów;
·
Wychować!
Stare przysłowie - czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na
starość trąci - zawsze jest aktualne. Ani studia prawnicze, ani
„Duraczówka” dla przyszłych prokuratorów,
ani korporacje prawnicze nie kształtują
etyki zawodowej swoich członków, co winno być nieodzowną konsekwencją istnienia
i działania bez patologii (każdej) grupy zawodowej. A poprzeczka powinna być dużo
wyżej, bowiem rola prokuratora jest niezwykle ważna i odpowiedzialna –
rzetelne, zgodne z prawem ściganie i oskarżanie przestępców. Powierzanie tej
roli przypadkowym prawnikom, bez weryfikacji ich
·
Rygorystycznie sprawdzać
„nieskazitelność charakteru” przy zatrudnianiu
W krajach Europy
zachodniej, USA, Kandzie, Australii,
etc. reprezentowanie przez kandydata wysokiego poziomu moralnego sprawdzane
jest w sposób wyjątkowo staranny. Kandydat składa odpowiedzi w ankiecie na
szereg szczegółowych pytań dotyczących jakiejkolwiek kolizji z prawem, w tym
zwykłych wykroczeń – niezapłacony parking i inne wykroczenia drogowe, posiadanie długów, rozliczanie z
fiskusem w terminie, historię płatności kart kredytowych, itp. Ponadto zasięgana
jest opinia o kandydacie w miejscu
zamieszkania, ze szkół, do których uczęszczał, w organizacjach, których
kandydat był lub jest członkiem itd.
W Polsce rygorystyczny sposób dokonywania oceny
posiadania „nieskazitelnego charakteru” przy zatrudnianiu ma tym bardziej kluczowe znaczenie, iż od momentu zatrudnienia, zakłada się, że każdy
prokurator dysponuje „nieskazitelnym charakterem” i tylko udowadniając na drodze procedury dyscyplinarnej, karnej lub
cywilnej - domniemanie to można obalić.
A to w myśl obowiązującej zasady - klika
chroni, klika radzi, klika nigdy cię nie zdradzi – praktycznie zdarza się niezwykle
rzadko!
·
Dyscyplinować i karać!
O obecnej fikcji odpowiedzialności dyscyplinarnej (nie
tylko prokuratorów) napisano tomy. Nieodzowna jest przejrzystość i jawność
odpowiedzialności, dyscyplinowania i karania za sprzeniewierzenie się
deontologii zawodowej i popełnienie przestępstw, zamiast nieetycznej
solidarności zawodowej i zamiatania przewinień i przestępstw pod dywan. Etos
prokuratorski przestał istnieć. Prokurator nie dąży do ustalenia stanu faktycznego zgodnego z
prawdą materialną. Prokuratorzy są postrzegani
przez społeczeństwo jako zorganizowana grupa przestępcza. To jest absurdalna
sytuacja, kiedy część tych co stoją na straży naszego bezpieczeństwa i porządku
prawnego, niczym nie różnią się od przestępców, których ścigają i oskarżają.
Śledztwo/dochodzenie i później
akt oskarżenia - to nie tylko zebranie (lub de facto w naszej rzeczywistości -
często spreparowanie, zmanipulowanie) jakichś dowodów winy, jako tako
trzymających się kupy. W naszej smutnej rzeczywistości, zbyt często weryfikacja dowodów oskarżenia
jest w sądzie powierzchowna, a umorzenia spraw lub uniewinnienia są rzadkością.
Prokurator posiada ogromną, dyskrecjonalną władzę, przesądzającą, niekiedy w decydującym
stopniu, o życiu oskarżonego i jego rodziny. Były wice - MS Michał
Królikowski powiedział o tym procederze;
„…mając akt oskarżenia, (sędziowie) mentalnie
angażują się, aby tak długo szukać dowodów, aż znajdą tezy na jego poparcie (…)
Sami sędziowie zresztą twierdzą, że bardzo często angażują się w ratowanie aktu
oskarżenia i tak prowadzą postępowanie, żeby usunąć ewentualne jego braki. I to
jest właśnie powód, że zapada 92% ( w rzeczywistości 97-8%) wyroków skazujących, a tak mało jest
wyroków uniewinniających”.
Odpowiedzialność karna,
dyscyplinarna i służbowa prokuratorów w projekcie nowej ustawy – Prawo o
prokuraturze utrzymuje dokładnie takie same stare rozwiązania, łącznie z utrzymaniem
absurdalnego imunitetu prokuratora.
Ciekawostka pierwsza: Warto
przy tym podkreślić, iż w większości krajów zachodniej Europy i krajach common
law prokuratorzy nie posiadają imunitetu.
Za przestępstwa czy wykroczenia
karani są jak inni obywatele, bez – jak w naszym porządku prawnym - najczęściej
zakończonych fiaskiem prób uchylenia tego imunitetu.
Ciekawostka druga: Rekord
długości postępowania o uchylenie immunitetu w Polsce wynosi ponad 5 lat i 4
miesiące! Pikanterii tej paranoidalnej sytuacji dodaje fakt, iż rzeczony
prokurator, wystąpił o odszkodowanie za przewlekłość postępowania i dostał
odszkodowanie.[iii]
W kontekście powyższych informacji o unormowaniach
odpowiedzialności prokuratora w nowej ustawie, zwykłym kłamstwem są wywody
ministra Ziobro w nr. 5 tygodnika „Do rzeczy” (1-7 lutego); „nie może być tak,
by wewnętrzne korporacje – bez udziału czynników zewnętrznych i często wbrew
interesowi społecznemu – decydowały o tym, czy prokurator lub sędzia dopuścił
się przestępstwa i czy dochował godności zawodu.” - są smutnie nieprawdziwe i oburzające.
Według ministra „nie może być tak...”, a w nowej
ustawie jak wół stoi, że wbrew obiecankom nadal „jest i będzie tak”.
A minister Z.Ziobro twierdzi, iż dotrzymanie słowa
jest dla niego cnotą.[iv]
[i] A. Lutwak “GŁos Prawa” 1933r.
„rzecz daremna i utopijna...Od ideałów bowiem, jak od gwiazd, dzielą nas całe
światy, a charakter nieskazitelny w znaczeniu dosłownem… to superlatyw, to
ideał niebosiężny, prawie nieziszczalny...prawa ziemskie pisane są dla ziemian,
a nie dla niebian”.
[ii] projektowana dolna granica wieku prokuratora 26 lat
[iii] Przypadek ten opisuje A.
Herzog, Postępowanie w przedmiocie uchylenia immunitetu prokuratorskiego – stan
prawny i praktyka (cz. II), Prokuratura i Prawo 2008, nr 6, s. 12.
Jak długo bedziemy w prawie akceptować niejasne sformułowania (v. "nieskazitelność) tak długo w zasadzie nic nie da sie zrobic, bo każdą decyzję bedzie można obronić mówiąc, że jakaś wykombinowana przez władze interpretacja jest słuszna, a inne, równie poprawne już nie. Poza ty zgadzam się, NIESTETY, z opiniami Autora.
OdpowiedzUsuń