Łączna liczba wyświetleń

sobota, 21 listopada 2015

Poseł Petru, jeszcze jeden obrońca demokracji na niby



Panie pośle Petru

Pana histeryczna wypowiedź w sprawie nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z  ”nowoczesnością” nie ma nic wspólnego. Twierdzi pan, że rządzącej partii  „nie uda (...) się ograniczyć naszych swobód obywatelskich”. Po pierwsze, nie wiem  jakie swobody obywatelskie miał pan poseł na myśli?  Po drugie z kontekstu całej wypowiedzi wynika, iż wypowiada się pan w imieniu „społeczeństwa”!  

Jako członkini tego społeczeństwa, chciałabym zwrócić uwagę panu posłowi Nowoczesnej, iż pana mandat upoważnia do wypowiadania się w imieniu elektoratu Nowoczesnej.pl, a nie społeczeństwa polskiego en masse. Niepokojącym symptomem jest już, kiedy polityk „wie lepiej”, czego oczekuje jego wyborca. Aroganckim i oburzającym jest, kiedy ten polityk „wie lepiej”, czego oczekuje społeczeństwo en masse. Przywołuje to doświadczenia tego społeczeństwa z epoki, którą podobno odstawiliśmy do lamusa. 

Jak widać z pana wypowiedzi, mentalność „komuny”  wiecznie żywa, także u części młodszego pokolenia polityków, które PRL ledwie pamięta. Panie pośle, proszę oszczędzić większości tego społeczeństwa (która to większość nie głosowała na Nowoczesną)  farmazonów o wolności, o  demokratycznych standardach i kulturze politycznej. Te pojęcia to puste słowa w Polsce i w pana ustach! Z pana wypowiedzi wynika absurdalny wniosek, iż te standardy demokracji, kultura polityczna i wolność  były obecne do dnia, kiedy wybory wygrał PiS.  Stąd uprawnionym jest domniemanie, że pan poseł,  nie ma pojęcia, co oznaczają te pojęcia, których nie zmaterializowano nie tylko w pełni, ale nawet w znacznej części - przez ostatnie 26 lat naszej historii. Alternatywą jest domniemanie, iż jest pan cynicznym aspirującym politykiem z niepohamowanym parciem do władzy, bez odrobiny szacunku dla obywateli i swojego elektoratu i chce pan ugrać „swoje” na fali bezrefleksyjnego judzenia i wieszania psów, na tych, którzy mają większość parlamentarną. Dobro obywateli ma pan zwyczajnie w doopie.

O demokratycznych standardach i wolności, można mówić tylko wtedy, kiedy
politycy słuchają głosów społeczeństwa-wyborców i  liczą się z ich opinią podejmując w ich imieniu decyzje.  Takie uwarunkowania nie miały miejsca w polskiej rzeczywistości od chwili „odzyskania wolności” w 1989. Pan, póki co ze swoją „nowoczesną” partią nie wnosi nic świeżego i nic nowego w materii kultury politycznej, podnoszenia standardów demokratycznych, a najmniej w kwestii wolności obywatelskich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz