Łączna liczba wyświetleń

środa, 25 listopada 2015

TK sędziowie z właściwością - ostatnia ostoja demokracji!




 
O stanie zmysłu powonienia i innych zmysłach  niektórych obywateli RP

“…W przypadku braku kontroli władzy i braku równowagi pomiędzy władzami, jedynym skutecznym ograniczeniem dla  polityki bezprawia władzy (…) może być oświecenie obywateli - a co za tym idzie świadoma i krytyczna opinia publiczna, która sama może i będzie decydować o ochronie wartości demokratycznych…”(SN USA orzeczenie w sprawie New York Times v USA z dnia 30 czerwca 1971r.)

Taka swoboda lub jej brak jest zasadniczym testem demokracji i wolnego społeczeństwa.

Przypadłość arogancji i nonszalancji “nieusuwalnych i niedotykalnych” dotyka niektórych czy nawet większości sędziów nie tylko w sądach powszechnych, ale  niestety i w Trybunale Konstytucyjnym.  Prawo, kodeksy, konwencje są mniej warte niż papier na którym je spisano.

Autorytety prawne, profesorowie prawa, prezesi sądów i Trybunałów żądają szacunku dla władzy sądowniczej, a zapominając, że tego nie można nakazać ustawą, na szacunek trzeba sobie zasłużyć, ciężko zapracować! Nie togi sedziowskie, łańcuchy, birety, kodeksy etyki, przysięgi, których niewielu dotrzymuje, bajdurzenie o niezawisłości i bezstronności, ale poszanowanie Konstytucji i prawa, bezpardonowe pozbywanie się wszystkich, którzy mają „ręce uwalane“ będą przynosiły szacunek i autorytet. I to są gwarancje zapewniającei odpowiednie bezpieczeństwo zarówno sędziom jak i wymiarowi sprawiedliwości.

Nie trzeba „mieć dorobku prawniczego“, żeby widzieć i rozumieć co się wokół nas dzieje, nie trzeba być prawnikiem żeby widzieć stronniczość sędziego. Nie trzeba być też prawnikiem żeby odróznić bezprawie od sprawiedliwości.

Najpierw trzeba mieć władzę sądowniczą – wolną od służalczości, wazeliniarstwa, wykonywania poleceń władzy, nieprzyzwoitości, tchórzostwa, oportunizmu, łgarstwa, braku empatii, korupcji  i łamania prawa – bo tylko takowa może zagwarantować w przyszłości państwo prawa, demokrację i sprawiedliwość.  Póki co żyjemy chaosie bezprawia. Czy ten syf zamiatany  pod  dywanem od 26 lat  nikomu z autorytetów prawnych, profesorów prawa, prezesów  sądów i Trybunałów  nie śmierdzi ?

Nie podlegająca dyskusji apolityczność Trybunału Konstytucyjnego

Prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński powiedział kilka dni temu w TVN, iż to nie Trybunał pisze prawo, a ustawodawca, a my tylko kontrolujemy.[i] Tutaj Prezes TK mija się z prawdą, bowiem okazuje się, iż Prezes TK osobiście z innymi sędziami „pisali” nową ustawę o TK z 25 czerwca 2015r. Abstrahując od rozważań o rażącym naruszeniu przez Prrezesa i sędziów TK, zagwarantowanej konstytucyjnie monteskiuszowskiej zasady  rozdziału władz i w tym kontekście hipokryzji w wypowiedziach prof. Rzeplińskiego po nowelizacji tej ustawy przez obecny Sejm, najważniejszymi pytaniami są
– czy można orzekać o zgodności z Konstytucją ustawy na podstawie tej samej skarżonej jako niekonstytucyjna ustawy?
I czy sędziowie  Trybunału Konstytucyjnego w tych konkretnych sprawach, które będą rozpatrywane 3 i 9 grudnia powwinni się wyłączyć?
TK ze względu na jego pozycję ustrojową i jednoinstancyjne orzekanie, czyli również ostateczność orzeczeń - winien do kwestii kryteriów bezstronności sędziów podchodzić ze szczególną pieczą, ostrożnością i rzetelnością, a kryteria owe powinny mieć character kwalifikowany i być spełniane w sposób nie budzący najmniejszych  wątpliwości.
A wątpliwości trudno nazwać najmniejszymi. Stąd, wydaje się, że tak Prezes TK jak i wszyscy pozostali sędziowie TK winni wyłączyć się z orzekania w tych sprawach, bowiem:
po pierwsze, Prezes i co najmniej 2 innych sędziów TK są współautorami ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.

Po drugie, Prof. Rzepliński publicznie wyraził  swoje stanowisko, tak o ustawie o TK, której jest współautorem, jak i o konstytucyjności nowelizacji ustawy o TK podpisanej przez Prezydenta Dudę. Takie zachowanie przed rozprawami, to kompromitacja Prezesa TK. To jest rażące naruszenie reguł prawnych.    nieuprawnione i oburzające wpływanie na przyszłe werdykty,  wpływanie na sędziów TK, którzy będą rozpatrywać te sprawy.

Po trzecie, nemo iudex idoneus in propria causa - nikt nie może być sędzią we własnej sprawie – i - nemo non benignus est sui iudex - nikt nie jest dla siebie nieprzychylnym sędzią.
 
Po czwarte, nawet pragmatycznie i „liberalniej” oceniając kryteria wyłączania sędziów TK i nie biorąc pod uwagę wymienionego powyżej trzeciego fundamentalnego i arcyważnego kryterium, to wyłączenie Prof. Rzeplińskiego i dwóch innych sędziów „piszących ustawę o TK” i wygaśnięcie mandatu Sędziego Zbigniewa Cieślaka 2 grudnia 2015r. już 3 grudnia nie byłoby pełnego składu Trybunału Konstytucyjnego. 

We wspomnianym powyżej programie TVN, prof. Andrzej Rzepliński powiedział, iż Polska jest członkiem UE, Rady Europy i Narodów Zjednoczonych i w tych wszystkich trzech wymiarach ma obowiązek przestrzegania reguł państwa prawnego, demokratycznego i sprawiedliwego. 

Zgodnie jaknajbardziej z tymi regułami na stronie internetowej TK., 5 dni po tej deklaracji zamieszczono informację  Trybunał Konstytucyjny rozpozna wniosek w pełnym składzie. Rozprawie będzie przewodniczyć Prezes TK Andrzej Rzepliński, sędzią-sprawozdawcą będzie sędzia TK Piotr Tuleja.[ii]  
  
Mnie ta decyzja Prezesa TK, czy kolegialna decyzja „tego bardzo dobrego zespołu ludzi” - nie zdziwiła. Historia pieczołowitości, ostrożności i rzetelności podchodzenia do kryteriów bezstronności, ich charakteru kwalifikowanego i spełniania tych kryteriów w sposób nie budzący najmniejszych  wątpliwości przez sędziów TK. Sędziowie dychotomiczna, delikatnie rzecz ujmując i zależy od jednego kryterium – o czyjej bezstronności ww orzekają. 

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1106218859396225&set=pcb.1106219536062824&type=3&theater    z ostatniej chwili - Prof.Rzeplinski w Sejmie motywuje i tchnie nadzieję "damy radę!" - autorom omawianych skarg konstytucyjnych.

Zagrożenie niezależności  TK i niezawisłości sędziów tego organu
RPO, śp. Janusz Kochanowski zwrócił się do TK o wyłączenie sędziów  Marka Mazurkiewicza, Ewy Łętowskiej i Teresy Liszcz z rozpatrywania sprawy  dotyczącej zgodności przepisów ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej z Konstytucją. Badaniu podlegać miały przepisy dotyczące udostępniania dokumentów zgromadzonych przez Instytut Pamięci Narodowej.  Rzecznik uzasadniał swój wniosek, twierdząc iż “…zakresem regulacji ustawy o IPN objęte zostały kwestie o bardzo wyraźnym zabarwieniu politycznym, związane z uporządkowaniem kwestii dokumentów służb bezpieczeństwa sporządzonych w Polsce przed 1990 rokiem. Powinno być zatem oczywiste, że w orzekaniu o konstytucyjności odpowiednich norm ustawowych dotyczących tej problematyki nie powinny brać udziału osoby, co do których występuje chociażby możliwość wywołania wątpliwości co do ich bezstronności…”[iii]
RPO twierdził, iż takie wątpliwości uzasadnione są wypowiadanymi publicznie przez ww sędziów negatywnych opinii w sprawie lustracji, jak również wątpliwości te wynikają z informacji, iż żowie sędzi E.Łętowskiej i sędzi T.Liszcz przez wiele lat współpracowali z peerelowską Służbą Bezpieczeństwa.
Jedynie Sędzia T.Liszcz zanim jeszcze TK rozpatrzył wniosek RPO, sama wniosła wniosek do prezesa TK o wyłącznie i prezes przychylił się do jej wniosku. Co do sędziów M. Mazurkiewicza i   E. Łętowskiej,  nie widzieli powodu, aby się wylączyć, no ale sam Trybunał uznał, iż:
“…Uznanie słuszności stanowiska wnioskodawcy mogłoby doprowadzić do przyznania uczestnikom postępowania, w tej lub w innych sytuacjach, prawa do podejmowania ewentualnych prób przedstawiania arbitralnych wniosków dotyczących wyłączeń z powodu zaangażowanego stosunku sędziego do przedmiotu rozpoznania. Byłoby to równoznaczne z przyznaniem uczestnikom postępowania prawa do współkształtowania składów orzekających, zgodnie z ich interesami procesowymi. Takie korzystanie z przyczyn wyłączenia sędziego Trybunału mogłoby stanowić istotne zagrożenie niezależności Trybunału Konstytucyjnego gwarantowanej w art. 173 Konstytucji…”[iv]
Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego nie można uznać, że każdy uprzednio wyrażony w wyroku czy publikacji naukowej pogląd prawny czy opinia wyrażona na temat zagadnienia związanego z przedmiotem rozstrzygnięcia uzasadnia wyłączenie sędziego. Jest to stanowisko, w swym założeniu, błędne i niebezpieczne, ponieważ poprzez swój automatyzm i formalizm może prowadzić do eliminacji ludzi dysponujących konieczną wiedzą i doświadczeniem życiowym dla sprawowania funkcji sędziego. W praktyce mogłoby to oznaczać, że sędzią TK mógłby zostać tylko „prawnik bez właściwości…”.[v]
Tutaj przypomnę, iż powyższe orzeczenie dotyczy sędziego Marka Mazurkiewicza, który lustrację miał czelność porównywć do procesów norymberskich.
Podobne stanowisko zajął Trybunał w sprawie wyłączenia sędziego  Marka Granta z rozpatrywania sprawy rządowo-kościelnej Komisji Majątkowej. W zasadnieniu postanowienia TK stwierdził, iż „... Funkcją przepisów o wyłączeniu sędziego nie jest tworzenie warunków do takiego ich nadużywania, które prowadzić by miało do uzależnienia Trybunału od uczestników postępowania w zakresie kształtowania wygodnych dla nich składów orzekających. Stanowiłoby to zagrożenie dla konstytucyjnej pozycji Trybunału, a zwłaszcza dla niezawisłości jego sędziów…”[vi]
W dalszej części uzasadnienia w tej sprawie Trybunał stwierdza, iz „...składa się on wyłącznie z sędziów, którzy mają zaangażowany stosunek do przedmiotu rozpoznania, czego nie należy jednak utożsamiać ze stronniczością (…) Należy mieć na względzie wymagania stawiane sędziom Trybunału w art. 194 Konstytucji, stosownie do którego są oni osobami wyróżniającymi się wiedzą prawniczą…”  i dalej “…Z uwagi chociażby na przymiot wyróżniania się wiedzą prawniczą sędzia przystępuje do rozpoznania sprawy z niezbędnym ładunkiem znajomości sprawy, zweryfikowanej własną wiedzą i doświadczeniem…”
Sędziowie bez właściwości”
O ile stanowisko to jest konsekwentne w materii wyłączania sędziow „swoich”  w orzekaniu spraw przed tymże Trybunałem, w sprawach rozpatrywanych przez TK dotyczących stwierdzenia konstytucyjnosci regulacji prawnych dotyczących bezstronności w sprawch Kowalskich, stanowisko  i argumentacja co do „sędziów bez właściwości”, odbiega diametralnie od przedstawionych powyżej.  Na marginesie nasuwa się tutaj fundamentalne pytanie – czy to oznacza, że w sądach powszechnych orzekają „sędziowie  niezaangażowani w stosunku do przedmiotu rozpoznania” ?
I tak w uzasadnieniu do wyroku z dnia 20 lipca 2004r Trybunał podkreślił: „nakaz zachowywania zewnętrznych znamion niezawisłości dowodzi, że ważne jest nie tylko to, by sędzia orzekający w sprawie zachowywał się zawsze rzeczywiście zgodnie ze standardami niezawisłości i bezstronności, lecz także, by w ocenie zewnętrznej zachowanie sędziego odpowiadało takim standardom. Reguły wyłączenia sędziego służą bowiem budowie społecznego zaufania do wymiaru sprawiedliwości”[vii]
Znaczenie postrzegania przez społeczeństwo tej oceny i potrzebę szerokiej interpretacji przesłanek stanowiących podstawę wyłączenia sędziego zaakcentował TK w wyroku z dnia 13 grudnia 2005 r.[viii] W uzasadnieniu do tego orzeczenia czytamy: „..o potrzebie zastosowania instytucji wyłączenia nie może decydować jedynie zasadność in casu zarzutu braku obiektywizmu z punktu widzenia konkretnego sędziego, ale ocena, czy dla postronnego obserwatora, a także – jak się wskazuje w orzecznictwie Sądu Najwyższego – z punktu widzenia strony, «zachodzą wystarczające okoliczności, które mogą budzić wątpliwości co do bezstronności sędziego» [ix]
Warto też przypomnieć wyrok Trybunału w sprawie orzekania przez aseserów. W uzasadnieniu orzeczenia TK stwierdza: „... Bezstronność to niezbywalna cecha władzy sądowniczej, a jednocześnie przymiot sędziego, którego utrata pozbawia go kwalifikacji do pełnienia swoich funkcji. Polega na obiektywnej ocenie stron i uczestników postępowania, zarówno w trakcie toczącej się sprawy jak i orzekania. Brak bezstronności sędziego przy orzekaniu stanowi szczególnie poważne naruszenie zasady niezawisłości sędziowskiej.
 Wskazane w art. 45 ust. 1 Konstytucji cechy sądu i postępowania sądowego powinny być rozumiane w kontekście uregulowań rozdziału VIII Konstytucji dotyczącego sądów i trybunałów. Standardy wyznaczone przez przepisy tego rozdziału należą do treści prawa do sądu zagwarantowanego w art. 45 Konstytucji. Niezawisłość sądu określona w art. 45 ust. 1, ściśle nawiązuje do niezawisłości o której mowa w art. 178 i następnych Konstytucji. Niezawisły sąd składa się z osób, którym prawo nadaje cechę niezawisłości, nie tylko w formie deklaracji, ale kształtuje system uwarunkowań działania sędziów w sposób który tę niezawisłość realnie, efektywnie gwarantuje. Z kolei z art. 176 ust. 1 Konstytucji wynika, że sąd każdej instancji powinien spełniać warunki niezależności, bezstronności i niezawisłości.
 Społeczna ocena sądu jako instytucji faktycznie niezawisłej wymaga wymierzania sprawiedliwości w sposób, który usuwa potencjalne zastrzeżenia uczestników postępowania co do bezstronności i niezawisłości sądu. Stanowisko to potwierdza Europejski Trybunał Praw Człowieka wskazując, na wagę postrzegania sprawowania wymiaru sprawiedliwości w sposób bezstronny i niezawisły…” [x]
Czy taka zmienność stanowiska w jurysprudencji Trybunału Konstytucyjnego nie upoważnia twierdzenia, iż sam Trybunał ma kłopoty poważne  z niezawisłością i nierozerwalnie związaną z nią bezstronnością?  Przykłady zmienności i chwiejności linii orzeczniczej TK wskazują wprost, iż ani „wyróżnianie się wiedzą prawniczą”, ani i “przystępowanie do rozpoznania sprawy z niezbędnym ładunkiem znajomości sprawy”, ani tym bardziej „zaangażowanie w sprawę“ sędziów Trybunału  nie są i nie mogą być gwarantem bezstronności.
Wczoraj bezprawie dzisiaj już "gangsterka"
Czy nie jest to "uświęcanie spraw nieświętych, a więc  legalizacja bezprawia" [xi] . To przytoczone stwierdzenie nabiera szczególnej wymowy, kiedy przypomę, iż po wypowiedzi rzecznika Janusza Kochanowskiego w sprawie K 5/08, urzędnik TK wystosował w imieniu Prezesa Bohdana Zdziennickiego pismo, które zawierało argumenty w rodzaju: przegrał rzecznik

Ewidentnie dzisiejsze standardy bezstronności w polskim sądownictwie, a także w TK zmierzają dokładnie w odwrotnym kierunku, niż powszechne trendy w Europie. Orzecznictwo ETS i ETPC w kwestii bezstronności zmierza w kierunku roszerzania katalogu gwarancji bezstronności i stwierdza wyrażnie i dobitnie, że „jakikolwiek bezpośredni udział w tworzeniu prawa lub regulacji administracyjnych upoważnia do wątpliwości, czy osoba rozstrzygająca spór o interpretację będzie bezstronna”.

Ewolucja jurysprudencji ETS i ETPC wskazuje, iz obecnie przy ustalaniu istnienia uzasadnionego podejrzenia o braku bezstronności sędziego, brane są pod uwagę już nie tylko - test obiektywnej bezstronności i test subiektywnej bezstronności, ale również, to czy sędzia jest postrzegany przez obywateli jako bezstronny. Tak też ujmuje tę kwestię  art. 3 Karty sędziów i wyraźnie stwierdza, że nie tylko sędzia musi być bezstronny, ale musi być postrzegany przez wszystkich jako bezstronny.

Europejski Trybunał podniósł ten wymóg do rangi zasady i uważa to za konieczne i nieodzowne, aby nie osłabiać zaufania opinii publicznej, a w sprawach karnych, zaufania również oskarżonego do władzy sądowniczej. Wynika to z fundamentalnej roli sądu w każdym demokratycznym społeczeństwie i państwie prawa.[xii]

„ Justice not only must be done, but must be seen to be done“[xiii]

Prof. Andrzej Rzepliński we wspomnianym na początku tego tekstu wywiadzie powiedział, iż „damy radę“ odnosząc się do nowelizacji ustawy TK przeprowadzonej przez PiS,  a dalej - żaden poseł „bez dorobku“ (sic!) nie będzie na trybunie wykrzykiwał jakichś haseł, jakiejś mowy nienawiści... Innymi słowy Prezes TK otwartym tekstem  powiedział co myśli o równości i odpowiedzialności wszystkich wobec prawa, a także w jakim poważaniu ma  samego suwerena i jego przedstawicieli,  Strażnika Konstytucji i w końcu samą Konstytucję.





[i] http://www.tvn24.pl/piaskiem-po-oczach,31,m/prof-andrzej-rzeplinski-w-piaskiem-po-oczach,596322.html

[ii] http://trybunal.gov.pl/rozprawy/wokanda/art/8717-nowelizacja-ustawy-o-trybunale-konstytucyjnym/

[iii] https://docs.google.com/viewer?a=v&q=cache:0lhqvsgzRLQJ:www.rpo.gov.pl/pliki/12275166980.pdf+bezstronnosc+niezawislosc+orzecznictwo&hl=en&gl=ca&pid=bl&srcid=ADGEESi7qip0w-9lV1WwZ5y11sn-5NC7vnfi3ln2OT6zAlNnE2m9muT65PT29ENKBob-8-y2z7pO8Da6B3CCNujBs5tvPfppXGFWOuF3pacLbmhJyGNkYe7J2y60mcGEogLNZiGzUOis&sig=AHIEtbT0x9eXe_xVuy3aRNNsGyvhWAxKmw

[iv]  http://www.trybunal.gov.pl/rozprawy/2008/k0508/k0508_postanowienie.pdf
[v] Ibidem

[vii]   SK 19/02, OTK ZU nr 7/A/2004, poz. 67

[viii]    SK53/04

[ix] Sąd Najwyższy  19 listopada 1981 r., sygn. akt IV PZ 63/81

[x] SK 7/06 OTK ZU 2007, nr 9A, poz. 108

[xi] H. Promeńska, Trzy powody, dla których sprawiedliwość stanowi konieczny wymiar egzystencji ludzkiej (w:) Czy sprawiedliwość jest możliwa, pod red. naukową D. Probuckiej, wyd. I, Oficyna Wydawnicza Impuls, Kraków 2008, s. 21

[xii] ETPC Fey v Austria, 14396/88, Borgers v. Belgium, 30 October 1991, § 24


[xiii] ETPC  Piersack v. Belgium, and Micallef v. Malta no. 17056/06


2 komentarze:

  1. Znam Pana Profesora Marka Mazurkiewicza i jego PZPR-owską przeszłość z kontaktów dziennikarskich (obaj mieszkamy we Wrocławiu). W pamiętnym roku 1989 doniósł na mnie do towarzyszy, że napisałem niesłuszny politycznie felieton o Lechu Wałęsie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Sądy opanowała mafia . "Mafia przejęła wymiar sprawiedliwości", "Bezmiar bezprawia". "Łatwiej w Polsce liczyć na sumienie przestępcy niż na sumienie wymiaru sprawiedliwości".

    Bajkowy operat szacunkowy biegłego Jerzego Karpińskiego sprawa pokrzywdzonego Bogusława ...
    https://www.youtube.com/watch?v=RNLEELvzZd8

    OdpowiedzUsuń