W ostatnich tygodniach opinia
publiczna zbulwersowana była kilkoma zaiste kuriozalmymi decyzjami sądów i
prokuratur. Jak zwykle przy okazji dyskusji, debat i wywiadów przedstawiciele
obydwu korporacji podnosili „dyżurny“
argument – obywatele nie mają odpowiednich predyspozycji intelektualnych i
odpowiedniej wiedzy, aby zrozumieć zadania i sens działań tak sędziów jak i
prokuratorów.
I tak na przykład Prokurator
Generalny poetycko i arogancko stwierdził, że opinie i krytyka
polityków to dla niego “brzęczenie much” i nikt nie dał politykom prawa do takich zarozumiałych opinii. Czy to kompromitujące i niekostytucyjne
odbieranie obywatelom prawa do krytyki, czyli prawa do
kontroli władzy to mentalny
balast epoki z przed 1989,
czy to syndrom władzy?[i]
Nigdzie w relatywnie normalnym i
cywilizowanym kraju Trzecia Władza i organy ścigania nawet nie ośmieliłyby się
prawić takich bezczelnych andronów. Wynika to z
fundamentalnej roli wymiaru sprawiedliwości (i przy tym organów ścigania) w każdym
demokratycznym społeczeństwie i państwie prawa i stąd postrzeganie
sprawowania wymiaru sprawiedliwości przez obywateli jest niezwykle istotne.
Jak cię widzą tak cię piszą !
To polskie przysłowie sformułowane trochę
innaczej przez Lorda Hewart – Justice must not only be done, but must seen
to be done - jest dzisiaj stosowaną nie tylko w UK czy innych krajach gdzie obowiązuje
system comon law, ale również krajach
Europy i na świecie jedną z zasad
gwarantującą rzetelny proces.
Europejski Trybunał w Stasbourgu
również podniósł
takie wymaganie do rangi zasady i uważa je za konieczne i nieodzowne, aby nie osłabiać zaufania opinii
publicznej, a w sprawach karnych, również zaufania oskarżonego do władzy sądowniczej.
Działania wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania mają inspirować społeczeństwo w demokratycznym państwie
prawa do przestrzegania tego prawa i wzbudzać zaufanie, iż tylko w
przypadku rzeczywistego złamania prawa poniosą karę.
Zasada ta
obowiązuje więc również wymiar sprawiedliwości w Polsce.
Sąd
Najwyższy w uchwale z dnia 28 listopada 2012 r. (sygn. akt III CZP 65/12) „...poza dyskusją pozostaje teza, że
orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka obejmujące wykładnię
postanowień konwencji praw człowieka i podstawowych wolności powinny być
uwzględniane przy interpretacji prawa polskiego...“
Tutaj geneza powstania tej
zasady. Wszystko zaczęło się w
1923r. w UK od wypadku, który spowodował motocyklista i został uznany przez sąd
I instancji winnym niebezpiecznego prowadzenia pojazdu i spowodowania
zagrożenia na drodze. McCarthy odwołał się od tego wyroku, twierdząc, iż
asystent sędziego rozpoznającego sprawę w I instancji, pracował w firmie
adwokackiej, która prowadziła sprawę przeciwko niemu z powództwa cywilnego
poszkodowanego w tym wypadku.
Apelację wygrał, a przewodniczący sądu Lord Gordon Hewart, uzasadniając
swoją decyzję stwierdził, iż wierzy
w oświadczenie sędziego, że podejmując decyzję w sprawie, nie
konsultował się ze swoim asystentem i domniemany interes asystenta w wydaniu wyroku skazującego McCarthy nie miał żadnego
wpływu na jego decyzję.
„...Niemniej nie to w tej sprawie
jest istotne. Fundamentalne znaczenie dla wymiaru sprawiedliwości ma nie tylko
fakt, iż sprawiedliwości stało się zadość, ale również to, aby bez cienia podejrzenia (skazany i
społeczeństwo – przypisek mój) widzieli, że sprawiedliwości stało się zadość
(...) Bowiem odpowiedź
na pytanie - czy sprawiedliwośc zatriumfowała - nie zależy od tego - co
faktycznie zrobiono, ale od tego, co może wydawać się, że zrobiono…”
Tak sprawa Rex
v Sussex Justices; Ex parte McCarthy stała się jednym z kamieni milowych w
kształtowaniu zasad uczciwego i rzetelnego procesu ( fair trial) na świecie i także w Polsce po sygnowaniu Karty Praw Człowieka i
Podstawowych Wolności.
Dlaczego
piszę o tej zasadzie?
Sędziowie, prokuratorzy i
autorytety prawnicze we wszystkich wspomnianych powyżej krajach, także
sędziowie ETPC nie tylko nie uważają obywateli
za baranów niemających odpowiednich predyspozycji intelektualnych i
odpowiedniej wiedzy, aby zrozumieć zadania i sens działań tak sędziów jak i
prokuratorów, ale przeciwnie uważają, że opinia, zaufanie i postrzeganie przez
społeczeństwo wymiaru sprawiedliwości jest nieodzownym mechanizmem powściągania
bezprawnych działań instytucji tego wymiaru w demokratycznym państwie
prawa.
Zanim zakończę ten tekst, parę słów wyjaśnienia.
Prawdę powiedziawszy postanowiłam nie pisać przez jakiś czas ani na temat sądów i sędziów, ani
prokuratutry i prokuratorów. I wspomniane kuriozalne i rażąco naruszające prawo
decyzje ww nie są bezpośrednim asumptem do napisania tego tekstu. Jest nim inne
bulwersujące wydarzenie w odległym tysiące kilometrów Toronto.

To porównanie
spontanicznej i natychmiastowej reakcji Kanadyjczyków na zabicie przez policję jednego
z obywateli, z reakcjami Polaków na bezprawie policji, prokuratury czy
sądów jest dla mnie tragiczne i smutne. Jak ktoś mądry powiedział „Najwięcej zła wyrządzają dobrzy ludzie
swoją biernością“.
Społeczenstwo en masse,
wszelkiej proweniencji elity, a także nasi przedstawiciele w Sejmie czy Senacie
swoja biernością przyzwalali i przyzwalają na postepujace i umacniajace
sie bezprawie przez 24 lata “wolnej Polski”, nie biorac pod uwage prostej
zależności: zaniechanie jakichkolwiek form realnej kontroli, krytyki i protestu
przeciwko bezprawiu urzędników państwowych, funkcjonariuszy, sędziów,
prokuratorów i brak dyscyplinowania i wymierzania sprawiedliwości tym,
którzy są zdeprawowani, skutkuje tym, iż następnym razem ich nieprawość i jest
jeszcze bardziej bezczelna i bezwstydna. I następnym razem to bezprawie i ta
bezczelność i ta arogancja podnosi się do kwadratu, a a później do sześcianu… I tak rośnie jak rak niepowstrzymana zawczasu. I
przychodzi czas, iż już jest za późno.
Wydaje
mi się, że ten czas nadszedł.
[i] Cały tekst:
http://wyborcza.pl/1,76842,14314496,Andrzej_Seremet_o_krytyce_prokuratury_przez_politykow_.html?as=3#ixzz2aMyktHKr
Polecam blog mojego "internetowego brata" Adama Kłykowa - Blog weredyka
Jeżeli złożysz skargę na prokuratora, np. podejrzewając go o powiązania ze światem przestępczym, to skargę tę rozpatruje nie kto inny, jak... kolega tego prokuratora z tej samej prokuratury, też być może uwikłany w układy z mafią!!! To nie dzieje się ani w Chinach, ani na Białorusi czy Ukrainie, lecz tu, nad Wisłą!!! I nikt nie widzi w tym żadnej nieprawidłowości. Idąc dalej - można przypuszczać że już niedługo złodziej będzie sędzią we własnej sprawie i wystarczy, że oświadczy iż nie kradł, aby sąd go NATYCHMIAST uniewinnił.
OdpowiedzUsuńBo to jest kraj totalnego bezprawia. Ale też na to bezprawie jak napisałam w tym tekście i piszę w wielu poprzednich - obywatele Polski - wszyscy - gremialnie - zezwalają godząc się na taki stan rzeczy.
OdpowiedzUsuńMamy tyle praw i wolności ile sobie wywalczymy i tyle zamoedyzmu i bezprawia na ile pozwolimy®
pozdrawiam serdecznie´